Awans do półfinału? Realny. Co muszą zrobić Polacy?

Miał być horror i był, niestety tym razem zabrakło szczęśliwego zakończenia. Przegrana z Norwegią 28:30 to dla Polaków nie koniec świata, ale... Duże utrudnienie. Na całe szczęście biało-czerwoni ciągle mają jeszcze swój los we własnych rękach. 


Dalsza część tekstu pod wideo
W poniedziałek podopieczni Michaela Bieglera zmierzą się z Białorusią. To spotkanie nasi reprezentanci muszą wygrać. Jeśli się im powiedzie, to na koncie będą mieli wówczas 6 punktów. Zakładając, że przed ostatnią kolejką gier Francja oraz Norwegia będą miały po 8 punktów (czyli ci pierwsi pokonają drugich), a Chorwacja 4, to nasi zawodnicy będą musieli również pokonać tę ostatnią reprezentację. 


Wtedy o kolejności w grupie zadecyduje różnica bramek między nami, Francuzami oraz Norwegami - w bezpośrednich starciach każda z drużyn będzie miała po 2 punkty. Dwa zespoły z lepszym bilansem bramkowym awansują do półfinałów. W takim układzie jesteśmy bezpieczni niezależnie od rozmiarów zwycięstw z Białorusią oraz Chorwacją - mamy dodatni bilans bramkowy z Francją, nie możemy być więc wyprzedzeni jednocześnie przez nich oraz Norwegów.


A co w przypadku, jeśli Norwegia zaskoczy i pokona Francję? Wtedy awans możemy sobie zagwarantować nawet przegrywając z Chorwacją, choć niezbyt wysoko. Wciąż oczywiście musimy pokonać Białoruś.


Wszystko zatem ciągle zależy od Polaków, ale nasi zawodnicy muszą pilnować bilansu bramkowego i... przede wszystkim wygrywać. Przy dwóch zwycięstwach półfinał mamy pewny.


Z pozostałych drużyn Macedonia i Białoruś straciły już szanse na awans do półfinału.


Następne mecze w "polskiej" grupie:


25.01 (poniedziałek): 
Macedonia - Norwegia - godz. 18:15
Polska - Białoruś - godz. 20:30


27.01 (środa):
Macedonia - Białoruś - godz. 16:00
Francja - Norwegia - godz. 18:15
Polska - Chorwacja - godz. 20:30

Przeczytaj również