Beenhakker: Milik? Chciałbym mu powiedzieć "Człowieku, opanuj się"

Leo Beenhakker, były selekcjoner reprezentacji Polski, w wywiadzie dla serwisu sportowefakty.wp.pl stwierdził, że Arkadiusz Milik to duży talent, ale jeszcze mu brakuje do tego, żeby stać się światowej klasy piłkarzem. Musi jednak zmienić swoją mentalność. 


Dalsza część tekstu pod wideo
Arkadiusz Milik nie przeżywa ostatnio dobrych dni. Polski napastnik wylądował na ławce rezerwowych Ajaksu Amsterdam - w dwóch ostatnich spotkaniach tylko 20 minut na boisku. W dodatku snajper holenderskiej drużyny zatracił gdzieś skuteczność z pierwszej połowy sezonu i nie trafia już do siatki rywali z taką regularnością, co wcześniej - raptem jeden gol w pięciu ostatnich występach.


W poprzedniej ligowej kolejce po raz pierwszy w tym sezonie zdarzyło się, żeby Polak nie zagrał ani jednej minuty - opuścił jedynie mecze w październiku z powodu urazu. Trener Ajaksu, Frank de Boer, całkiem niedawno mówił, że "czas Milika jeszcze nadejdzie". Ronald de Boer z kolei w rozmowie z serwisem sportowefakty.wpl.pl zwracał uwagę na to, że polski zawodnik nie rozwija się w taki sposób, na jaki liczono. 


Do słabiej formy Arkadiusza Milika i jego problemów z miejscem w składzie oraz skutecznością odniósł się Leo Beenhakker. Były selekcjoner polskiej kadry uważa, że wszystko rozgrywa się w głowie piłkarza. 


Widziałem go w akcji kilka razy. Bardzo duży talent, ale wielki piłkarz to dopiero może być. Po tym, jak dwa razy spudłuje, spuszcza głowę i kłóci się z kolegami, ma do nich pretensje. Aż mam ochotę mu powiedzieć: "Człowieku, opanuj się!". Taka jest różnica między Milikiem a Lewandowskim. Milik robi się wściekły na siebie, na cały świat. Jego język ciała jest zły, nieprofesjonalny. Robi się niższy, mniejszy, mniej biega. Znowu wracam do mentalności. To wychodzi na wierzch wtedy, kiedy coś się nie układa - stwierdził Holender w wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl.


Arkadiusz Milik w obecnym sezonie w barwach Ajaksu Amsterdam zagrał dotychczas w 31 meczach, zdobył 12 bramek i przy 11 kolejnych asystował.
Źródło: sportowefakty.wp.pl/własne

Przeczytaj również