Benitez: Przez Pereza trudno być trenerem Realu

Rafael Benitez za niepowodzenia Realu obwinia Florentino Pereza. Jego zdaniem prezydent "Królewskich" jest zbyt niecierpliwy i za mocno miesza się w życie drużyny.


Dalsza część tekstu pod wideo
Benitez stracił posadę w Realu po zaledwie kilku miesiącach pracy. Na początku stycznia na stanowisku zastąpił go Zinedine Zidane. 55-letni Hiszpan twierdzi, że zbyt częste zmiany trenerów są bolączką "Królewskich" i uniemożliwiają im regularne wygrywanie z Barceloną.


- Trzeba pamiętać o tym, co działo się w Realu w ostatnich latach. W klubie byli Camacho, Del Bosque, Pellegrini, Mourinho, Ancelotti... Trudno być trenerem Realu. Wszystko trzeba robić idealnie. Jeśli tylko coś pójdzie źle, albo prezydentowi klubu wydaje się, że tak jest, to ma się problemy. Florentino Perez jest wszędzie. Ciągle rozmawia z prasą i piłkarzami. To nie jest komfortowe dla trenera - mówi Benitez.


- Żeby wygrać z Barceloną trzeba być konsekwentnym. Real zmienia trenerów co roku i zaczyna wszystko od początku. To dlatego w ciągu siedmiu ostatnich sezonów zdobył tylko jedno mistrzostwo - podkreśla były trener "Królewskich".


Benitez skomentował także okoliczności swojej dymisji. Nie trudno się domyślić, że zdaniem Hiszpana nastąpiła ona zdecydowanie zbyt wcześnie.


- Graliśmy całkiem dobrze, a mieliśmy jeszcze spore rezerwy. Kibice byli jednak nerwowi, prezydent klubu też, więc trener musiał odejść - twierdzi hiszpański szkoleniowiec.

Przeczytaj również