Burić: Nieważne, że Legia jest wyżej. Finał to jedno spotkanie

Burić: Nieważne, że Legia jest wyżej. Finał to jedno spotkanie
ASInfo
Bośniacki bramkarz Lecha pamięta udział w trzech poprzednich meczach finałowych Pucharu Polski, w których uczestniczył Kolejorz. Co ciekawe w żadnym z nich 29-latek nie bronił - czytamy na oficjalnej stronie poznaniaków.
 
Dalsza część tekstu pod wideo
W 2009 roku, gdy Kolejorz po zwycięstwie 1:0 z Ruchem Chorzów zdobył po raz ostatni to trofeum Burić usiadł na ławce rezerwowych. Wtedy podstawowym golkiperem obecnego mistrza Polski był Chorwat Ivan Turina. Dwa lata później, gdy po rzutach karnych lepsza w finale okazała się Legia w bramce Lecha stanął natomiast Krzysztof Kotorowski. Wtedy Burić także znalazł się w kadrze meczowej, ale spotkanie oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.Podobnie było też przed rokiem, gdy w wyjściowym składzie Kolejorza na mecz finałowy znalazł się Maciej Gostomski. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że Jasmin Burić w końcu będzie miał okazję zagrania o to trofeum w meczu finałowym. - Do czterech razy sztuka - śmieje się bośniacki golkiper mistrza Polski. - Pamiętam, że w zeszłym roku byliśmy lepsi od Legii w finale. Nie wygraliśmy, ale to, że gramy lepiej potwierdziliśmy tydzień później, gdy pokonaliśmy ich na Łazienkowskiej - dodaje.Burić liczy na to, że przyniesie szczęście poznaniakom. Jego zdaniem w poniedziałkowym spotkaniu wyniki w meczach ligowych nie będą miały żadnego znaczenia. - To jest finał. Jeden mecz, który zadecyduje o tym, kto podniesie puchar. Wiemy doskonale jaka będzie w tym meczu atmosfera. Graliśmy tam przecież rok temu. Na Stadionie Narodowym będzie bardzo dużo kibiców i musimy zrobić wszystko, żeby nasi kibice cieszyli się z wygranej - podkreśla bramkarz.W ligowej tabeli Lech jest niżej do Legii. To jednak w opinii piłkarza Kolejorza nie wpłynie na przebieg meczu. - To nieistotne kto zajmuje wyższe miejsce w lidze. To jest jedno spotkanie, szanse są równe i ciężko wskazać faworyta. W takich meczach nie można wskazać faworyta. Oba zespoły prezentują bardzo wyrównany poziom. Mam jednak nadzieję, że to my wygramy i podniesiemy puchar - mówi.

Przeczytaj również