Chciały go Sampdoria i Bologna, wybrał Legię. "Chcę stopniowo rozwijać swoją karierę"

Chciały go Sampdoria i Bologna, wybrał Legię. "Chcę stopniowo rozwijać swoją karierę"
legia.com
Latem Dominik Nagy związał się kontraktem z Legią, ale do Warszawy trafił dopiero zimą. Na razie nie zadebiutował jeszcze w pierwszym zespole, ma za sobą występ w trzecioligowych rezerwach. - Naprawdę, podchodzę do tego z dużym spokojem i wiem, że mój czas jeszcze nadejdzie. Daję sobie jeszcze - powiedzmy - dwa miesiące, by wywalczyć miejsce w pierwszej jedenastce. Będę chciał pokazać wszystkim, że jestem dobrym piłkarzem - mówi w rozmowie z Legia.Net Węgier. 


Dalsza część tekstu pod wideo
- Myślałem, że fajnie byłoby trafić do Warszawy jeszcze latem, potem powalczyć w Lidze Mistrzów, ale nie wyszło. Ale z drugiej strony tam miałem rytm meczowy, tutaj nikt by mi go nie zagwarantował. Stało się, jak się stało. Wierzę, że będę miał jeszcze okazję wystąpić w Champions League z Legią - przyznaje Nagy.


- Nie czuję presji. Myślę, że swoim talentem i pracą mogę pokazać, że jestem wart takich pieniędzy. Czas pokaże, czy była to dobra inwestycja. Ja zrobię, co mogę, by nikt tego ruchu nie żałował - zadeklarował pomocnik, który najlepiej czuje się na środku pola, jednak w ekipie mistrzów Polski właśnie na tej pozycji jest największa konkurencja.


A dlaczego 21-latek zdecydował się na transfer do Warszawy? - Wybrałem Legię m.in. dlatego, że mogłem stopniowo rozwijać karierę, co wydaje mi się najodpowiedniejsze. We Włoszech interesowały się mną Sampdoria Genua oraz Bologna, gdzie jest już jeden Nagy - Adam. Legia była jednak bardziej zdeterminowana i po prostu szybsza. Bologna zaczęła przedstawiać oferty, gdy miałem już podpisany kontrakt z mistrzami Polski - przypomniał Węgier.

Przeczytaj również