Czerczesow: Praktycznie nic nie było widać

Czerczesow: Praktycznie nic nie było widać
ASInfo
Legia Warszawa po raz osiemnasty w historii zdobyła Puchar Polski. W finale stołeczna drużyna pokonała Lecha Poznań 1:0. - W tym meczu decydowały szczegóły. Można go jednak było porównać do walki bokserów. Czasem jest jeden słaby, a drugi dobry - rezultat jest wtedy znany - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Stanisław Czerczesow.


Dalsza część tekstu pod wideo


Straciliśmy sporo sił, ale nie na darmo, bo ostatecznie wygraliśmy. Było wiele emocji, ale pozytywnych, które łatwiej odreagować. Przez pirotechnikę praktycznie nic nie było widać. Grałem kiedyś we Włoszech, ale tam trudno było coś zauważyć przez mgłę. W takim czymś jak dziś, jeszcze nie uczestniczyłem -




Już wczoraj mówiłem, że to nie będzie łatwy mecz. Spotkali się mistrz Polski i zdobywca pucharu. Sami państwo widzieli, jak wyglądała gra
Po przerwie udało nam się zdobyć bramkę, a mówiłem, że zwycięży właśnie drużyna, która strzeli gola. W drugiej połowie zmieniliśmy trochę sposób gry, udało nam się dowieźć wygraną do końca.




- Każdy ma wykonywać swoją pracę, sędzia też ją wykonywał. Być może zegarek arbitra jest trochę droższy niż mój. Im droższe są zegarki, tym lepiej pokazują czas tak, jak chcemy, by go pokazywały. Nie mam jednak żadnych wątpliwości co do sędziowania. Było na dobrym poziomie




- Głowa mi podpowiada, że dzisiaj będziemy świętować, ale od jutra znów zaczniemy pracować

Przeczytaj również