Duda: W Warszawie zacząłem się dusić. Dyskoteki? Byłem pięć, może sześć razy...

Duda: W Warszawie zacząłem się dusić. Dyskoteki? Byłem pięć, może sześć razy...
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Ondrej Duda raczej nieprędko może dostać szansę debiutu w Bundeslidze. Słowacki talent pierwszą część sezonu stracił z powodu kontuzji. W wywiadzie dla wp.pl opowiedział między innymi o tym, czemu zdecydował się na transfer do Niemiec.


Dalsza część tekstu pod wideo
Duda trafił do Herthy Berlin pod koniec lipca bieżącego roku. Był to finał wielomiesięcznych spekulacji - piłkarzem miał się interesować między innymi Inter Mediolan, ale ta transakcja nie wypaliła na ostatniej prostej. Ostatecznie zawodnik trafił do Bundesligi, ale na razie nie zagrał tam ani minuty. Od początku swojego pobytu w nowym zespole walczy bowiem z kontuzją kości znajdującej się pod kolanem. Jak tłumaczy dziennikarzom wp.pl, uraz nie jest poważny i operacja przywróciłaby go do zdrowia po dwóch tygodniach. W klubie jednak zdecydowano się na leczenie zachowawcze, co poskutkowało znacznie dłuższą przerwą. "Jesień jest pozamiatana, czekam na wiosnę" - przyznaje piłkarz.


Dudę zapytano też o powody, dla których zdecydował się odejść z Legii. Słowak odpowiada, że było to koniecznością:


- W Warszawie zacząłem się dusić. Potrzebowałem zmiany otoczenia, zrobienia kroku do przodu - tłumaczy. I dodaje, że myśli o tym "kroku do przodu" towarzyszyły mu przez ostatni sezon w barwach Wojskowych, nawet wówczas, gdy grał dobrze, a drużyna odnosiła sukcesy. 


Duda zdecydowanie odrzuca też pogłoski, jakoby uderzyła mu do głowy woda sodowa. - Przez dwa i pół sezonu byłem na dyskotece pięć albo maksymalnie sześć razy, z czego cztery razy były związane z wywalczeniem jakiegoś trofeum - opowiada. I dodaje: - Jeśli ktoś mówi, że miałem problem z sodówką, to niestety nie ma zielonego pojęcia na ten temat.


Pomocnik kończy przyznając, że z jego punktu widzenia dobra postawa Herthy w tym sezonie jest czymś pozytywnym, bo dzięki temu nie czuje ciśnienia na szybszy powrót. Dodaje też, że skoro zapłacono za niego sporo pieniędzy, to powinien dostać swoje szanse na wskoczenie do składu.

Przeczytaj również