Duże emocje w meczu Borussii z Bayernem. Zabrakło tylko goli

Borussia Dortmund na własnym sezonie bezbramkowo zremisowała w hitowym spotkaniu Bundesligi z Bayernem Monachium.


Dalsza część tekstu pod wideo
W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli Bawarczycy, którzy częściej byli przy piłce i wymieniali między sobą więcej podań. Gospodarze natomiast byli nieco cofnięci, ale potrafili wyprowadzić kilka bardzo niebezpiecznych kontr.


Pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki miał Thomas Mueller już w piątej minucie pojedynku. Po niepewnej interwencji Romana Burkiego, piłka wylądowała pod nogami niemieckiego napastnika, lecz ten nie był w stanie umieścić jej w siatce rywali. W odpowiedzi swój atut szybkości wykorzystał Pierre-Emerick Aubameyang, który z łatwością wyprzedził Joshuę Kimmicha, wyszedł sam na sam z Manuelem Neuerem, ale strzelił wprost w bramkarza. 


W 18 minucie przed szansą stanął Arturo Vidal, który wbiegł w pole karne między obrońców. Jego uderzenie okazało się jednak niecelne. Dwie minuty później groźnie było pod bramką Bayernu. Erik Durm znalazł sobie miejsce na oddanie strzału, ale trafił tylko w boczną siatkę. 


Najlepszą okazję goście mieli w 28 minucie, kiedy to Douglas Costa wyszedł sam na sam z golkiperem rywali i miał mnóstwo czasu na podjęcie właściwej decyzji. Brazylijczyk strzelił tymczasem wprost w nogi Romana Burkiego. W końcówce podopieczni Josepa Guardioli zdołali wypracować sobie jeszcze dwie sytuacje, ale w obu niecelnie uderzał Arjen Robben.


Początek drugiej połowy był nieco spokojniejszy. Pierwszą niebezpieczną sytuację widzieliśmy dopiero w 57 minucie - Pierre-Emerick Aubameyang naciskany przez dwóch obrońców rywali uderzył wprost w nogi Manuela Neuera. W odpowiedzi nad poprzeczką strzelał Arjen Robben.


Chwilę później fantastyczną paradą popisał się Roman Burki, ratując Borussię przed utratą gola. Z ósmego metra na bramkę BVB huknął Arturo Vidal, ale szwajcarski bramkarz zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. 


W końcówce obie drużyny wyraźnie zwolniły, co spowodowało, że pod obiema bramkami brakowało dobrych sytuacji do strzelenia gola. W 88 minucie Adrian Ramos znalazł się w całkiem niezłej pozycji, jego strzał głową okazał się jednak niecelny.


Do końca nie padły już żadne gole. Byliśmy mimo wszystko świadkami emocjonującego widowiska - w szczególności w pierwszej połowie.


Bayern Monachium nadal jest liderem Bundesligi z pięcioma punktami przewagi nad drugą Borussią Dortmund.

Przeczytaj również