Dwa lata bez ważnego przepisu w świecie piłki. Są zwycięzcy i ofiary. Zyskał m.in. Lech Poznań

Dwa lata bez ważnego przepisu w świecie piłki. Są zwycięzcy i ofiary. Zyskał m.in. Lech Poznań
Paweł Jaskolka/Pressfocus
Był rok 2021, gdy w europejskich pucharach przestał obowiązywać przepis o specjalnym premiowaniu goli strzelonych na wyjeździe. Dziś, nieco ponad dwa lata później, sprawdzamy, jak decyzja UEFA wpłynęła na rywalizację klubów ze Starego Kontynentu.
Przepis ten obowiązywał przez kilkadziesiąt dobrych lat. W 1965 roku wprowadzono zasadę, według której w przypadku, gdy w dwumeczu oba zespoły zdobyły tyle samo bramek, dalej przechodził ten, który więcej goli strzelił na stadionie rywala.
Dalsza część tekstu pod wideo
Owa reguła miała swoje zastosowanie wielokrotnie i często budziła pewne poczucie niesprawiedliwości. Dlaczego bowiem zwycięstwo u siebie 1:0 ma być bardziej wartościowe niż pokonanie rywala na własnym stadionie 2:1? W końcu UEFA postanowiła usunąć kontrowersyjny przepis i ten nie obowiązuje w rozgrywkach pod jej egidą od początku sezonu 2021/22.

Dużo więcej dogrywek?

Miało to zwiastować nagły wysyp dogrywek i konkursów rzutów karnych. Przez lata oglądaliśmy je w dwumeczach europejskich pucharów przecież tylko wówczas, gdy oba mecze zakończyły się takimi samymi wynikami. Czy to w przypadku dwóch remisów (np. 1:1) czy zwycięstw obu zespołów w identycznym stosunku (np. 1:0 i 0:1). Teraz wystarczy, że po dwumeczu obie drużyny mają na swoim koncie tyle samo bramek i potrzebna jest dogrywka.
Czy rzeczywiście zmiana przepisów doprowadziła do natłoku dodatkowych 30 minut w dwumeczach europejskich pucharów? Jakie drużyny wyszły na tej modyfikacji dobrze, a kto mógł zatęsknić za starymi regułami? Przenalizowaliśmy wszystkie dwumecze Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz Ligi Konferencji od momentu zniesienia zasady premiowania goli wyjazdowych. I otrzymaliśmy ciekawe rezultaty.
Prześledziliśmy od deski do deski sezony 2021/22 i 2022/23, a także start obecnej kampanii, uwzględniając oczywiście także rywalizację w eliminacjach europejskich pucharów. W tym czasie dogrywka była potrzebna do rozstrzygnięcia w aż 119 dwumeczach. W 71 z nich nie byłoby dodatkowych 30 minut rywalizacji (przy takich samych wynikach), gdyby nie zmiana przepisów.
  • Sezon 2021/22 - 40 dogrywek,
  • Sezon 2022/23 - 52 dogrywki,
  • Sezon 2023/24* - 27 dogrywek
* Stan na 24.08.2023 r.
Z kilku względów trudno o skuteczne porównanie liczby dogrywek przed i po zniesieniu przepisu. Liga Konferencji funkcjonuje bowiem dopiero od sezonu 2021/22, a porównanie jedynie Ligi Mistrzów i Ligi Europy jest problematyczne, ponieważ w tych drugich rozgrywkach mocno zmieniono strukturę gier eliminacyjnych. Dziś odbywają się tylko dwie rundy kwalifikacyjne, a wcześniej, czyli przed stworzeniem trzecich rozgrywek w postaci wspomnianej Ligi Konferencji, były to aż cztery rundy.

Liga Mistrzów - niewiele dogrywek, ostatnie karne lata temu

Możemy natomiast bez większego problemu porównać częstotliwość dogrywek w Lidze Mistrzów. Wzięliśmy zatem pod lupę dwa ostatnie sezony (2021/22 i 2022/23) i zestawiliśmy je z dwoma wcześniejszymi (2019/20 i 2020/21), czyli ostatnimi przed zniesieniem przepisu o premiowaniu goli wyjazdowych. Oto wyniki:
  • 2021/22 i 2022/23 - 19 dogrywek,
  • 2019/20* i 2020/21 - 13 dogrywek.
* W sezonie 2019/20 nie mieliśmy jednak dwumeczów w ćwierćfinałach oraz półfinałach, bo przez szalejącego koronawirusa rozegrano wówczas specjalny turniej finałowy.
W przypadku Ligi Mistrzów liczba dogrywek, jak można się domyślać, wzrosła, choć nie jakoś diametralnie. Można było mieć przekonanie, że będzie ich znacznie więcej. Tymczasem choćby w poprzednim sezonie nie obserwowaliśmy żadnej dogrywki w fazie pucharowej Champions League.
Jeszcze bardziej niesamowity jest fakt, że na konkurs rzutów karnych w tych rozgrywkach (nie licząc eliminacji) czekamy od… 2016 roku i ówczesnej rywalizacji Atletico Madryt z PSV oraz tego samego Atletico z Realem Madryt (to jednak nie dwumecz, a finał).

Kto zyskał i stracił?

Najciekawsze nie jest tu natomiast samo porównanie liczby dogrywek, ale wzięcie pod lupę drużyn, które według starych przepisów odpadłyby z rozgrywek (np. po zwycięstwie u siebie 2:1 i porażce na wyjeździe 0:1), a teraz, po zniesieniu tej zasady, przystępują do dogrywki (czasami też konkursu rzutów karnych) i po nich przechodzą dalej. Takich przypadków zdecydowanie nie brakuje.
Przykład dla nas zapewne najbliższy - gdyby w poprzednim sezonie obowiązywała zasada premiowania goli wyjazdowych, już w eliminacjach do Ligi Konferencji odpadłby… Lech Poznań. Przypomnijmy bowiem, że “Kolejorz” dwumecz z Víkingurem Reykjavík rozpoczął od porażki na wyjeździe 0:1, a u siebie wygrał 2:1. Mógł zatem przystąpić do dogrywki, którą wygrał. Jeszcze kilka sezonów temu takie wyniki oznaczałyby natomiast pożegnanie z rozgrywkami.
Od momentu zniesienia wspomnianego przepisu 39 razy awans do kolejnej rundy w europejskich pucharach wywalczała po dogrywce lub rzutach karnych drużyna, która przed zniesieniem przepisu nawet nie mogłaby liczyć na swoją szansę w dogrywce. Po prostu żegnałaby się z rywalizacją, bo mimo równej liczby goli w dwumeczu, mniej z nich strzeliła na wyjeździe.
Oprócz wspomnianego Lecha na zmianie przepisów “skorzystały” w podobny sposób m.in. Dynamo Kijów, PSV Eindhoven, AS Roma czy Sporting CP.
Absolutnymi rekordzistami są natomiast gracze FC Basel. Oni od początku sezonu 2021/22 aż trzykrotnie eliminowali w Europie rywali, choć przed zniesieniem przepisu o premiowaniu goli wyjazdowych identyczne wyniki w regulaminowym czasie gry oznaczałyby dla nich odpadnięcie.
FC Basel
2021/22 (IV runda el. Ligi Konferencji)
  • FC Basel - Hammarby 3:1,
  • Hammarby - FC Basel 2:0 (po karnych awans Basel).
2022/23 (III runda el. Ligi Konferencji)
  • Broendby - FC Basel 1:0,
  • FC Basel - Broendby 2:1 (po karnych awans Basel).
2022/23 (1/4 finału Ligi Konferencji)
  • FC Basel - Nice 2:2,
  • Nice - FC Basel 1:1 (po dogrywce awans Basel).
Po drugiej stronie rzeki też wylądowało kilka uznanych klubów. Obowiązujące od sezonu 2021/22 przepisy nie okazały się m.in. sprzymierzeńcem Arsenalu, który w poprzednim sezonie odpadł z Ligi Europy po rywalizacji ze Sportingiem, choć “za dawnych czasów” awansowałby bez konieczności grania dogrywki i rzutów karnych, bo zdobył więcej bramek na wyjeździe.
Trzeba oczywiście brać pod uwagę fakt, że gdyby dziś dalej obowiązywały stare przepisy, poszczególne dwumecze mogłyby toczyć się często według innego scenariusza. Powyższe informacje warto zatem traktować bardziej jako ciekawostki.

Plusy i minusy

Czy zniesienie przepisu o premiowaniu goli wyjazdowych było dobrym pomysłem? Zapewne ile zdań, tyle opinii. Z jednej bowiem strony teraz rywalizacja wydaje się bardziej sprawiedliwa. Z drugiej natomiast zwiększa się liczba dogrywek i dodatkowych minut w nogach piłkarzy, którzy i tak nie mogą narzekać obecnie na łagodny terminarz, grając praktycznie co trzy dni.

Przeczytaj również