Flavio Paixao: Cel został osiągnięty

Flavio Paixao: Cel został osiągnięty
Dziurek / Shutterstock.com
– Przed meczem z Ruchem Chorzów w ogóle nie myślałem o tym, by dogonić w klasyfikacji strzelców mojego brata. Najistotniejsze było zwycięstwo zespołu i rehabilitacja przed kibicami za to, co stało się w Niepołomicach – powiedział Flavio Paixao po końcowym gwizdku sędziego sobotniego spotkania, zakończonego wygraną Lechii 2:1.



Portugalczyk strzelił drugiego gola dla Biało-Zielonych, uderzając - w nieszablonowy sposób – piłkę głową, korzystając z dokładnego dośrodkowania Jakuba Wawrzyniaka.
– Może i z trybun wyglądało to na przypadek, ale proszę mi wierzyć, że chciałem posłać piłkę właśnie w to miejsce i w taki sposób, w jaki to zrobiłem. Zauważyłem bowiem wcześniej nie najlepsze ustawienie bramkarza Ruchu
Dalsza część tekstu pod wideo
Nie myślałem przed meczem o tym, by go dogonić. Liczyło się tylko zwycięstwo zespołu




– Naszym problemem było to, że po szybko strzelonych dwóch golach, myśleliśmy, że już jest po wszystkim. Obudził nas tak naprawdę rzut karny dla rywali i solidna reprymenda od trenera w przerwie. W drugiej połowie wykreowaliśmy kilka dogodnych okazji, mimo nie najlepszego stanu boiska. Nie udało się zdobyć już więcej bramek, ale cel został osiągnięty. Cieszymy się, że mogliśmy sprawić radość sobie i kibicom, rehabilitując się za wpadkę w Niepołomicac
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również