Glik: Piszczek nie był sobą. Trudno było z nim porozmawiać

Glik: Piszczek nie był sobą. Trudno było z nim porozmawiać
Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
AS Monaco wygrało na wyjeździe z Borussią Dortmund 3:2 w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. - Mamy 60 procent szans na awans - uważa Kamil Glik.


Dalsza część tekstu pod wideo
Mecz zostanie zapamiętany przede wszystkim za sprawą przerażających okoliczności, które mu towarzyszyły. Pierwotnie spotkanie miało odbyć się we wtorek, ale zostało przełożone po ataku terrorystycznym na autokar Borussii Dortmund. W wyniku eksplozji ranny został Marc Bartra.


- To przykra sprawa dla kibiców, dla nas, dla naszych rodzin. Wszyscy o tym myślimy. Przecież taka sytuacja mogła dotknąć każdego z nas. We wtorek długo o niej rozmawialiśmy. Nie było łatwo zasnąć. Takie rzeczy zdarzają się w dzisiejszym świecie. Musimy z tym żyć - mówił Glik w rozmowie z Canal+.


Po traumatycznych przeżyciach piłkarzom Borussii trudno było skoncentrować się na grze.


- Łukasz Piszczek podczas meczu nie był sobą. Znamy się od lat, a ciężko było z nim porozmawiać. Nawet przez moment nie widziałem uśmiechu na jego twarzy - przyznaje obrońca Monaco.


Piłkarze Borussii mieli problemy z koncentracją zwłaszcza w pierwszej połowie meczu. Monaco strzeliło wtedy dwa gole. Pierwszy z nich nie powinien być jednak uznany, by Kylian Mbappe trafił do siatki ze spalonego.


- Nie ma porównania między pierwszą połową a drugą. W drugiej od początku inicjatywę oddaliśmy Borussii. Pierwsza była na nasze konto, w drugiej było już gorzej. Po tym meczu procentowo jest 60 na 40 dla nas. Mamy rewanż u siebie, gdzie nie zwykliśmy przegrywać w LM - zakończył Glik.

Przeczytaj również