"Górnik nie ma nic do stracenia"

- Uważam, że rywale będą grać otwartą piłkę, bo muszą punktować. Nie myślimy jednak o Górniku, tylko koncentrujemy się na sobie, a każdy mecz, ze względu na ścisk w tabeli, jest bardzo ważny  - powiedział obrońca Lechii Gdańsk Paweł Stolarski przed spotkaniem z Górnikiem Zabrze., cytowany przez oficjalną stronę lechistów


Dalsza część tekstu pod wideo
Stolarski bez problemów wpasował się w ofensywną koncepcję taktyczną trenera Piotra Nowaka. - Bardzo dobrze czuję się w tym ustawieniu jako potocznie mówiąc „wahadłowy” lub boczny obrońca. Myślę, że mam ciąg do gry ofensywnej, co mnie cieszy, bo jak widać po ostatnich meczach, to się sprawdza. Pozycja ta daje możliwość odnotowywania asyst i zdobywania bramek - przyznał defensor Lechii. W minionej kolejce „Stolar” pojawił się w wyjściowej jedenastce Lechii po raz pierwszy w rundzie wiosennej.  - Cieszę się, że trener mi zaufał i w meczu z Jagiellonią dał szansę na grę od pierwszych minut. Staram się mu odpowiadać dobrą grą na boisku - dodał.
 
Początek rundy wiosennej w wykonaniu Stolarskiego można uznać za udany. - Jest jeszcze za wcześnie, aby porównywać obie rundy, bo to dopiero początek wiosny. O jesieni już jednak nie myślę, gdyż to już za nami. Skupiam się na najbliższych meczach, bo zostały tylko cztery spotkania rundy zasadniczej. Chcemy zgarnąć jak najwięcej punktów i zadomowić się na dobre w górnej ósemce - kontynuował.
 
Lechiści czekają na wyjazdowe zwycięstwo, a zabrzanie potrzebują ligowych punktów, aby utrzymać się w lidze. Jakiego spotkania można spodziewać się w niedzielę? - Wiadomo, że Górnik nie ma nic do stracenia. Uważam, że rywale będą grać otwartą piłkę, bo muszą punktować. Nie myślimy jednak o Górniku, tylko koncertujemy się na sobie, a każdy mecz, ze względu na ścisk w tabeli, jest bardzo ważny - zaznaczył.  - Ten nasz bilans wyjazdowy nie wygląda zbyt dobrze, ale jedziemy po zwycięstwo i liczymy, że uda się tę złą passę przełamać. Zrobimy wszystko, aby tak właśnie w niedzielę się stało - zakończył Paweł Stolarski.

Przeczytaj również