Gracz Jagiellonii: Nastroje w drużynie są dobre

Gracz Jagiellonii: Nastroje w drużynie są dobre
asinfo
- Chcemy podtrzymać dobrą passę. Nastroje w drużynie są dobre, zespół jest głodny zwycięstw i mam nadzieję, że to, co nam ostatnio dobrze wychodzi, przełożymy na mecz ze Śląskiem Wrocław i przywieziemy do Białegostoku komplet punktów – mówi przed piątkowym starciem ze Śląskiem kapitan Jagiellonii, Rafał Grzyb.


Dalsza część tekstu pod wideo
Grzyb, który nominalnie jest środkowym pomocnikiem, w niedzielnym pojedynku z Wisłą Kraków wystąpił na prawej stronie defensywy, okraszając swój występ asystą przy trafieniu Dmytro Chomczenowskiego.


- Już jakiś kontakt z pozycją prawego obrońcy miałem w swojej karierze, więc nie mam z tym większych problemów. Wiadomo, że zachowania na boisku muszą być trochę inne i czasem człowiek może się pogubić, ale pamiętam z treningów, co powinno się robić na prawej obronie. Do tego otrzymuję podpowiedzi od chłopaków, jak powinno się w różnych sytuacjach zachowywać, więc chyba nie wyglądało to najgorzej. Na pewno cieszę się z asysty, ale najważniejsze jest to, abyśmy odnosili zwycięstwa po dobrej grze – tłumaczył doświadczony zawodnik Jagi w rozmowie z oficjalną witryną ekipy z Podlasia. 


Podopieczny Michała Probierza przekonuje, że szeroka kadra Żółto-Czerwonych sprawia, że absencja jednego czy dwóch zawodników nie jest dla całej drużyny większym problemem.


- Po to trenuje nas ponad dwudziestu, aby w takich momentach, przy kontuzjach i kartkach, jeden zawodnik mógł wskoczyć w miejsce drugiego i utrzymał poziom sportowy brakującego kolegi. To jest dla takiego piłkarza szansa pokazania się i sprawienia trenerowi pozytywnego bólu głowy przed kolejnymi meczami. To z pewnością nam pomaga, bo ten poziom rywalizacji podnosi nasze umiejętności. Sprawia, że każdy z nas chce się pokazać z dobrej strony na treningach i w meczach, dlatego jest to dla nas potrzebne – kontynuował kapitan białostoczan cytowany przez jagiellonia.pl. 


Czy pozycja lidera Lotto Ekstraklasy nakłada na Jagiellończyków jakąś dodatkową presję? - Trudniej się gra z presją, będąc na ostatnim miejscu, więc nie ma co na to patrzeć. Przed nami mnóstwo meczów, minęło dopiero osiem kolejek i ta tabela może się zmienić. Naszym głównym celem, jak dla większości zespołów w tej lidze, jest zapewnić sobie pierwszą ósemkę, a potem będziemy walczyć o jak najwyższą pozycję. Zobaczymy, jaką będziemy mieli pozycję wyjściową, zobaczymy różnice punktowe i będziemy wiedzieć, o co więcej możemy jeszcze walczyć – czy możemy grać o wyższe cele, czy będziemy zajmować miejsce w środku tabeli – zaznaczył Grzyb, który zapytany o najmocniejsze punkty piątkowego rywala wskazał przede wszystkim ofensywnego pomocnika z Japonii – Ryotę Moriokę.


- Myślę, że głównym reżyserem gry Śląska Wrocław jest Morioka i to na niego trzeba będzie zwrócić większą uwagę. Trzeba jednak pamiętać, że na boisku występuje jedenastu zawodników. Morioka może mieć słabszy dzień, ale wtedy pozostali mogą pokazać się z dobrej strony. Dlatego nie ma co patrzeć na jednego zawodnika, trzeba się skupić na całym zespole. A gdyby Morioka miał dobry dzień, to trzeba będzie zrobić wszystko, aby odciąć go od piłek i nie pozwolić mu na ich rozgrywanie – zakończył pomocnik Żółto-Czerwonych.

Przeczytaj również