Gracz Jagiellonii: Nieprawdopodobne, ile razy trafiliśmy do własnej bramki w tym sezonie

Gracz Jagiellonii: Nieprawdopodobne, ile razy trafiliśmy do własnej bramki w tym sezonie
asinfo
- Ten mecz był małym podsumowaniem całego sezonu. Ewidentnie brakowało nam w tym sezonie szczęścia. W wielu sytuacjach nie byliśmy skuteczni, a na dodatek wpadały nam takie bramki, które ciężko opisać – mówił po spotkaniu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza pomocnik Jagiellonii, Konstantin Vassiljev.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Nieprawdopodobne, ile razy trafiliśmy do własnej bramki w tym sezonie. Nie ma co jednak płakać, ten sezon miał tak naprawdę dwie części. Pierwszą, w której mieliśmy wywalczyć awans do ósemki, co się nam udało, oraz drugą, w której mieliśmy utrzymać się w lidze, co zrealizowaliśmy na dwie kolejki przed końcem. Trzeba sobie powiedzieć, że to był ciężki sezon, ale udało się go przeżyć. Teraz znowu wszystko zacznie się od zera i musimy się na to solidnie przygotować – kontynuował Estończyk cytowany przez oficjalną witrynę białostockiej ekipy. 


Na konferencji prasowej trener trener Michał Probierz zdradził, że Vassiljev od kilku spotkań gra z kontuzją. Jak poważne są problemy zdrowotne doświadczonego piłkarza?- Mam nadzieję, że to nic poważnego. Muszę zrobić mały zabieg i pauzę od futbolu. Wtedy powinno być dobrze – stwierdził Kostia, który ma nadzieję, że drużyna poradzi sobie bez niego w meczu ostatniej kolejki z Koroną w Kielcach.


- Przerwa między sezonami nie będzie zbyt długa, ale wszyscy musimy odpocząć. Nie wiem, co wydarzy się w Kielcach, w tym spotkaniu już nie wystąpię, ale to nie znaczy, że ten mecz odpuścimy. Ci, którzy dostaną swoją szansę, muszą starać się ją wykorzystać i zagrać dobry mecz, aby skończyć ten sezon w dobrym stylu. Na koniec chciałbym podziękować kibicom – dla nich to też był ciężki sezon, ale wszyscy razem jakoś go przeżyliśmy – zakończył swoją wypowiedź Estończyk.

Przeczytaj również