Henning Berg: Nie leżeliśmy na sofach

Henning Berg: Nie leżeliśmy na sofach
ASInfo
Legia Warszawa w piątek zmierzy się na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin w spotkaniu ósmej kolejki Ekstraklasy. Trener stołecznej drużyny, Henning Berg powiedział na konferencji prasowej, że jego piłkarze przerwę na mecze reprezentacji wykorzystali na regenerację.


Dalsza część tekstu pod wideo


- Uznaliśmy, że bardzo przyda nam się odpoczynek. Nie każda polska drużyna gra 59 meczów w trakcie sezonu. Od początku rozgrywek występowaliśmy co trzy dni. W siedem tygodni rozegraliśmy piętnaście spotkań. Musimy grać w weekendy i w czwartki. Zawodnicy potrzebowali odpocząć od presji wytwarzanej przez media, kibiców i klub. Wolne dni nie polegały na tym, że piłkarze leżeli przez cały dzień na sofie i odpoczywali. Każdy miał indywidualny program ćwiczeń. Za kilka miesięcy okaże się czy nasza decyzja była słuszna -








- Nie martwimy się tym, że Jakub Rzeźniczak i Michał Pazdan nie będą mogli zagrać z Zagłębiem. Absencja jednych zawodników jest szansą dla innych. Nie skupiamy się na problemach, tylko na możliwościach, które się przed nami otwierają. Nie można przez cały sezon grać w takim samym składzie. Teraz czeka nas cykl siedmiu meczów przed kolejną przerwą








- Ivan Trickovski i Stojan Vranjes w piątek znajdą się w meczowej osiemnastce. Przed spotkaniem okaże się czy zagrają w pierwszym składzie. Vranjes przez cały czas grał w Lechii Gdańsk i jest dobrze przygotowany do sezonu. Nie potrzebuje czasu na wkomponowanie się w drużynę. Ivan jest doświadczonym i dobrze wyszkolonym technicznie graczem, ale ma pewne braki w przygotowaniu do sezonu. Jest jednak coraz bliżej pierwszej drużyny




- W tym tygodniu nie trenowali z nami Michał Pazdan, Michał Żyro, Michał Masłowski i Ivica Vrdoljak. Wszyscy inni piłkarze są gotowi do gry




- Zagłębie to dobra drużyna. Chcemy przeciwko niej zagrać szybki, ofensywny futbol i nie pozwalać rywalom na stwarzanie sytuacji podbramkowych. Zespół z Lubina ma typowy dla beniaminka styl gry. Piłkarze Piotra Stokowca, tak jak my, stawiają na ofensywę




Przeczytaj również