Jacek Zieliński: Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Już w sobotę Cracovia podejmie u siebie Górnika Łęczna w meczu 29. kolejki Ekstraklasy. - Zwycięstwo definitywnie mogłoby nam dać miejsce w pierwszej czwórce - mówił na piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Pasów, Jacek Zieliński. 


Dalsza część tekstu pod wideo
W rundzie jesiennej krakowianie przegrali z łęcznianami 0:1. - Trochę czasu minęło już od naszego jesiennego pojedynku, który był najgorszym spotkaniem Cracovii za mojej kadencji. My poszliśmy od tego czasu w górę, rywale przeciwnie. Oczywiście, że jest w chłopakach chęć rewanżu za tamtą porażkę, to zupełnie naturalne - zauważył Zieliński. 


Opiekun Pasów wypowiedział się również na temat zmian, jakie powinny zostać wprowadzone w drużynie. - Zdajemy sobie sprawę z tego, gdzie tkwi nasz problem i staramy się to zneutralizować. Gdy przychodziłem na Kałuży, to zapowiadałem, że nie będzie żadnej rewolucji tylko ewolucja - przypomniał były opiekun poznańskiego Lecha.


- Zwycięstwo w sobotnim starciu definitywnie da nam miejsce w pierwszej czwórce na koniec sezonu zasadniczego, więc jest o co walczyć. Naszym celem minimum było zakwalifikowanie się do pierwszej ósemki, co udało nam się zrealizować. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Marzymy, by obronić trzecie miejsce po rundzie zasadniczej, a jeżeli tak się stanie, będziemy je również chcieli utrzymać do końca rundy finałowej - podsumował.


Po 28 kolejkach krakowianie zajmują trzecie miejsce w tabeli i mają na swoim koncie 44 punkty. Górnik Łęczna jest 14. i zebrał 30 "oczek".
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również