Jan Tomaszewski grzmi nawet po zwycięstwie Polski. Oberwało się Robertowi Lewandowskiemu. "Słabiutko"

Jan Tomaszewski grzmi nawet po zwycięstwie Polski. Oberwało się Robertowi Lewandowskiemu. "Słabiutko"
screen/Super Express
Reprezentacja Polski zapewniła sobie udział w mistrzostwach Europy po pokonaniu Walii. Jan Tomaszewski w rozmowie z Super Expressem zwrócił uwagę na mankamenty naszej kadry.
Awans biało-czerwonych rodził się w wielkich bólach. Dopiero po serii rzutów karnych podopieczni Michała Probierza zapewnili sobie zwycięstwo nad Walią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przeciwko "Smokom" dobrze funkcjonowały nasze wahadła oraz środek pola. Jan Tomaszewski zwrócił jednak uwagę na niewystarczający poziom prezentowany przez środkowych napastników.
- Po tych meczach okazało się, że nie mamy ani jednej "dziewiątki". Robert Lewandowski grał słabiutko, Krzysztof Piątek wszedł, Świderski grał słabo i praktycznie wszystko opierało się na naszej drugiej linii. Frankowski grał bardzo dobrze, a gra w defensywie była poustawiana - analizował Tomaszewski w wywiadzie dla Super Expressu.
Były reprezentant stwierdził jednocześnie, że Walia wcale nie jest silną reprezentacją. Na mistrzostwach Europy Polska zmierzy się z drużynami o być może większej jakości.
- Jedną rzecz można stwierdzić na pewno. Walia nie była żadnym wielkim zespołem, są to przeciętni zawodnicy, jedziemy teraz na finały i jest pytanie, czy z tą drużyną możemy coś ugrać? No nie bardzo. Dlatego, że nie mamy "dziewiątek", bo nie wiadomo, kto gra, jak gra, raz gra Buksa, raz Piątek, Świderski nic nie pokazał w tych dwóch meczach. Lewandowski starał się grać z tyłu, odciągać zawodników, tam nie wchodzili ci pomocnicy, bo ich było o jednego za mało i wydaje się, że Michał Probierz musi dokonać tutaj zmian i pocelować w dwóch, trzech zawodników, przepraszam, że tak powiem w cudzysłowie, takich "Kapustków". Zawodników grających ryzykowną piłkę, którzy będą wchodzili i dawali doskonałą jakość dla całej naszej drużyny - zaznaczył, nawiązując do udanego występu Bartosza Kapustki podczas EURO 2016.
Tomaszewski zwrócił również uwagę na brak szansy dla Kamila Grosickiego. W dogrywce Probierz wolał wpuścić z ławki Tarasa Romanczuka, który zmienił Jakuba Piotrowskiego. Zdaniem byłego bramkarza wpływ na taką decyzję miała przynależność klubowa pomocnika Jagiellonii Białystok.
- To jest taka uwaga personalna, nie wiem, dlaczego w dogrywce nie został wystawiony Kamil Grosicki. Moim zdaniem to był ukłon dla Jagiellonii Białystok, dla jej byłego prezesa i obecnego prezesa związku. Czy tak było to nie wiem, ale jeśli wchodzi debiutant praktycznie, bo on osiem lat temu w reprezentacji rozegrał jeden mecz czy pół meczu, a na ławce siedzą Damian Szymański, który jako pomocnik strzelił z Anglią, Kamil Grosicki, który był potrzebny w końcówce na podmęczonego przeciwnika, bo Walijczycy w tej dogrywce to już pływali, nie mieli sił - dodał Tomaszewski.
Na mistrzostwach Europy Polska będzie rywalizowała w grupie D. Biało-czerwoni zmierzą się z Holandią, Austrią i Francją.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos27 Mar · 16:05
Źródło: Super Express

Przeczytaj również