Kamiński: Zabrakło nie tylko skuteczności, ale też szczęścia

Kamiński: Zabrakło nie tylko skuteczności, ale też szczęścia
Tomasz Bidermann / Shutterstock.com
Lech Poznań przegrał w finale Pucharu Polski z Legią Warszawa 0:1 (0:0). Jak przyznał tuż po tym meczu obrońca Kolejorza, Marcin Kamiński o ostatecznym wyniku tego spotkania zadecydowała przede wszystkich ich słaba skuteczności i brak szczęścia.


Dalsza część tekstu pod wideo






- Zabrakło nie tylko skuteczności, ale też szczęścia. W pierwszej połowie stwarzaliśmy sobie sytuacje i powinniśmy jedną z nich wykorzystać. Mieliśmy lepsze okazje i możemy być źli tylko i wyłącznie na to, że ich nie zamieniliśmy na bramkę. Uważam, że nasza gra była konsekwentna i dobra




- W pierwszej połowie poza strzałem Prijovicia Legia nie stworzyła sobie żadnych sytuacji. Uważam, że byliśmy lepsi. Po przerwie gra się wyrównała. Nic jednak nie zapowiadało, że Legia może strzelić bramkę. Było zamieszanie. Byłem pewny, że Karol Linetty wybije piłkę, ruszyłem już do przodu, zrobiłem krok, żeby wyjść. Przypadkiem ta piłka trafiła do Aleksandra Prijovicia i straciliśmy bramkę




- Później było ciężej, naciskaliśmy, próbowaliśmy, a Legia ustawiła się z tyłu i czekała na kontratak. Miałem strzał, który Michał Pazdan mi zablokował. Miał jeszcze okazję Kamil Jóźwiak, ale to za mało. Legia też nie miała później sytuacji, ale co z tego. Ciężko cokolwiek powiedzieć. To boli, drugi rok z rzędu gramy lepiej, a znów wracamy ze srebrnym medalem
- dodał.

Przeczytaj również