Klęska polskich szczypiornistek

Klęska polskich szczypiornistek
Владимир Колов (vazm6), wikicommons
Klęska Polek na mistrzostwach świata kobiet w piłce ręcznej. Biało-czerwone przegrały z Holandią aż 20:31.


Dalsza część tekstu pod wideo
Polki zaczęły mecz od gola Kingi Achruk, który na długie minuty pozostał jedynym pozytywnym akcentem w grze "biało-czerwonych". Nasze zawodniczki nie potrafiły zdobywać kolejnych bramek, grały pasywnie w ataku, a Holenderki dobrze to wykorzystywały. W szóstej minucie przegrywaliśmy już 1:4.


W kolejnych minutach Holenderki utrzymywały prowadzenie. Polki w grze utrzymywała bardzo dobra dyspozycja bramkarki Anny Wysokińskiej, która kilka razy świetnymi interwencjami zatrzymała rzuty rywalek. Brakowało za to liderki w ataku. "Biało-czerwone" grały bez pomysłu, a gdy już dochodziły do sytuacji rzutowych, to były nieskuteczne. Na przerwę schodziły przegrywając 9:14.


Holenderki ostatecznie rozwiały nadzieje Polek na dobry wynik w pierwszym fragmencie drugiej połowy. Kim Rasmussen próbował różnych rozwiązań, do gry w ataku wycofywał bramkarkę i wprowadzał ósmą zawodniczkę z pola, ale podsumowaniem tych roszad był gol rzucony do pustej bramki przez golkiperkę rywali Tess Wester. W 40. minucie gry przegrywaliśmy 12:22.


Fatalnie grające Polki nie były w stanie odwrócić losów rywalizacji. Po kolejnych dziesięciu minutach przegrywały 13:26. W końcowych minutach wykorzystały rozluźnienie Holenderek i nieco zmniejszyły rozmiary porażki. Ostatecznie przegrały 20:31.


W niedzielę najważniejszy mecz Polek na tych mistrzostwach świata. Stawką spotkania w 1/8 finału będzie nie tylko dalsza gra w turnieju, ale także awans do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Przeczytaj również