Kolejny transfer Lecha. Kontrowersyjny napastnik z Danii

Choć Lech ma w tym roku bardzo krótką przerwę między sezonami, to jego działacze zdecydowali się na przeprowadzenie w tym okresie prawdziwe rewolucji w składzie. W ostatnich tygodniach kontrakty w Poznaniu podpisali Emir Dilaver, Vernon De Marco, Nicklas Barkroth, Deniss Rakels i Mario Situm. W dodatku klub wykupił Macieja Makuszewskiego z Lechii Gdańsk. A to wcale nie koniec transferów.

Wszystko wskazuje na to, że wkrótce piłkarzem Lecha zostanie Christian Gytkjaer. 27-letni napastnik ostatnio grał w TSV 1860 Monachium ale po tym jak jego klub spadł z 2. Bundesligi, można go pozyskać za darmo. Prasa informowała, że piłkarz ma propozycje m.in. z angielskiej Championship oraz lig Holandii, Danii i Norwegii. Wybrał jednak grę dla Lecha. Klub poinformował, że Duńczyk przejdzie w nim testy medyczne. Jeśli zakończą się pomyślnie, to podpisze kontrakt.

Duńczyk w weekend przebywał na krótkim rekonesansie w Poznaniu. Najpierw negocjował warunki umowy, a później obejrzał sparingowy mecz Lecha z Maccabi Ber Szewa. W "Kolejorzu" ma zastąpić Marcina Robaka, który pod koniec ubiegłego sezonu popadł w konflikt z Nendem Bjelicą i chce odejść z klubu.

Gytkjaer poza TSV grał też m.in. w Rosenborgu i Haugesund. Łącznie w trakcie zawodowej kariery rozegrał 239 meczów, w których strzelił 101 goli. Zaliczył też dziewiętnaście asyst. Poza boiskiem Duńczyk jest bardzo barwną postacią. Rozgłos zyskał przy okazji... rozbieranych zdjęć, które opublikował na swoim koncie na Instagramie.