Krzysztof Lijewski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski

O zmianach w składzie biało-czerwonych spekulowano jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro. Zmiana pokoleniowa była nieuchronna: nasza drużyna od wielu lat grała w zbliżonym składzie, jej liderzy są już zaawansowani wiekowo, a największy problem polega na tym, że nie wszyscy doczekali się następców na podobnym poziomie.

Teraz zapowiedzi sprzed igrzyskch powoli stają się faktem. Już po turnieju olimpijskim z gry w kadrze zrezygnowali Bartosz Jurecki i Adam Wiśniewski. Wtedy też decyzję o rozbracie z reprezentacją podjął Lijewski.

- Kilka dni po igrzyskach w Rio de Janeiro poinformowałem trenera Talanta Dujszebajewa, że nie będę już grał w narodowym zespole. Ani moja dyspozycja fizyczna, ani zdrowie i forma, którą reprezentowałem, w żaden sposób nie upoważniały mnie do występów w kadrze. Dałem się jeszcze namówić na występ w spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy z Serbią i Rumunią. Na dziś, mecze sprzed kilkunastu dni były dla mnie ostatnimi, w których zagrałem w koszulce z orłem na piersi! - mówi Lijewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

To wcale nie musi być koniec osłabień naszej drużyny. Zakończenie reprezentacyjnej kariery rozważają jeszcze Sławomir Szmal i Karol Bielecki, którzy mają ogłosić swoje decyzje w najbliższych tygodniach. Niewykluczone zatem, że nie zobaczymy ich na styczniowych mistrzostwach świata.