Lahm: "ZP" to marketing. Nie istnieje najlepszy piłkarz świata

Wczoraj swoją kolejną Złotą Piłkę w karierze odebrał Argentyńczyk Lionel Messi. Dziś w swoim felietonie na łamach Goal.com Philipp Lahm z Bayernu Monachium podważył sposób przyznawania wyróżnienia, proponując światowej federacji piłkarskiej, by przemyślała mechanizm plebiscytu.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Po pierwsze chcę, żeby była jasność: Neymar, Ronaldo i Messi są fantastycznymi piłkarzami. Tego nie kwestionuję, oni całkiem słusznie docierali do finałów plebiscytów na najlepszych graczy - pisze reprezentant Niemiec.


- Ale wielokrotnie pytałem samego siebie: o co chodzi w głosowaniu na najlepszego zawodnika świata? Oczywiście to nagroda dla Piłkarza Roku. Dla tego, który miał najlepsze występy i zdobył największe trofea. Szanse mają wyłącznie ci, którzy występują w największych rozgrywkach - ocenił.


- To oczywiście ma sens. Ale kiedy dochodzi do głosowania, w którym wyboru dokonują trenerzy i kapitanowie reprezentacji oraz dziennikarze z 209 krajów, to jestem przekonany, że tylko parę osób z tego grona myśli o temacie plebiscytu - dodał.


- Znam procedurę, sam brałem w niej udział. Zostajesz proszony o wytypowanie trójki piłkarzy. Od razu utykasz wśród najbardziej narzucających się nazwisk. Graczy, których pamięta się z meczów, ale też plakatów, reklam i tym podobnych. W efekcie głosuje się na tych, którzy są widoczni wszędzie, na tych najpopularniejszych - kontynuował.


- Dlatego Złota Piłka zmieniła się w "Zagłosuj na najlepszego napastnika świata". Nie mówię tego jako rozgoryczony zawodnik defensywny. To zostało udowodnione statystycznie - przekonywał Lahm.


- Fabio Cannavaro jest jedynym prawdziwym obrońcą, który zdobył tę nagrodę. Matthaus zdobył ją jako pomocnik. Kahn i Neuer byli na podium, ale od 1963 roku Złota Piłka nie trafiła do bramkarza. Skracając moje rozważania: tylko jeśli strzelasz gole możesz zostać wybrany najlepszym - ocenił.


- Jasne, że futbol potrzebuje bramek. Jednak piłka to coś więcej niż moment triumfu w chwili zdobycia gola. To praca zespołowa, jedność, defensywa, asysty i poświęcenie. Kiedy FIFA rozdaje nagrody, nie powinny być one marketingowe, honorujące wyłącznie bohaterów najbardziej znanych z mediów. Może nie powinno być zresztą wyróżnień indywidualnych w sporcie zespołowym. Albo osobne nagrody dla bramkarza, obrońcy, pomocnika i wreszcie snajpera - zaproponował.


- Mówię wszystko to dlatego, ponieważ nie sądzę, że może istnieć jedna osoba, która jest w danej chwili najlepszym piłkarzem świata. Zatem w 2015 roku Leo Messi zdobył nagrodę dla najlepszego napastnika świata. Gratulacje, Lionel! - kończy swój wywód Lahm.

Przeczytaj również