Legia przed drugim meczem w Lidze Mistrzów: Co wymyśli nowy trener?

Legia przed drugim meczem w Lidze Mistrzów: Co wymyśli nowy trener?
ASInfo
Nieco ponad tydzień temu siedział jeszcze na ławce trenerskiej lidera zaplecza Ekstraklasy. W niedzielę poprowadził swój pierwszy trening z zespołem mistrza Polski. A już we wtorek poprowadzi tego mistrza w drugim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Przed Jackiem Magierą najtrudniejsze zadanie w karierze.


Dalsza część tekstu pod wideo
Magiera wraca do klubu po krótkiej przerwie. Przez wiele lat był tam asystentem, potem opiekunem rezerw, aż wreszcie rozstał się z Legią i po kilku miesiącach przyjął ofertę z Sosnowca. Sam nie spodziewał się, że rozłąka z Wojskowymi potrwa tak krótko. Sęk w tym, że niewiele czasu dostał również na poukładanie rozbitego fatalnymi wynikami zespołu.


Po Besniku Hasim w Legii pozostała nie tylko finansowa wyrwa (Albańczyk zgarnął pół miliona euro odprawy), ale przede wszystkim pustka w taktyce. Były już trener legijnej ekipy obiecywał ofensywny futbol, ale jego drużyna nie zachwycała ani w ofensywie, ani w defensywie. Przegrywała seriami, obrońcy zachowywali się z pewnością słonia w składzie porcelany i nawet w weekend, przeciwko Wiśle Kraków, utrzymali bezbramkowy remis głównie dzięki świetnej postawie Arkadiusza Malarza. W ataku było jeszcze słabiej - na celny strzał warszawiaków czekaliśmy do drugiej połowy.


Legia na pewno nie będzie faworytem meczu ze Sportingiem. O ile w formie sprzed paru miesięcy, gdy zdobywała mistrzostwo, mogła uchodzić za kandydata do powalczenia o trzecią lokatę (gwarantuje udział w Lidze Europy), o tyle dziś większość kibiców liczy już chyba tylko na uniknięcie kompromitacji. Na to, że 0:6 z Borussią nie powtórzy się już w żadnym meczu, a polski klub nie stanie się autorem jakiegoś niechlubnego rekordu straconych bramek.


Magiera nie ma czasu, więc pomysł na Sporting powinien być dość prosty. Opracowywaniem wymyślnych taktyk można zająć się w przerwie między rundami, ale raczej nie zdąży się ich przekazać przy niedzielnym obiedzie (gdy prowadził trening pierwszy raz) czy w samolocie do Lizbony. Filozofia gry nowego szkoleniowca będzie sprawdzana na żywym organizmie, wprowadzana i testowana podczas meczów - traf chciał, że akurat tych najważniejszych, na które polscy fani czekali od dwóch dekad. Trudno wyobrazić sobie większe wyzwanie i większą presję dla szkoleniowca polskiego klubu.


Paradoksalnie nowy trener Legii ma sporą szansę, by sobie poradzić. Wszyscy wiedzą, w jakich warunkach przejął drużynę. Wszyscy widzieli beznadziejną grę z Borussią. Próg oczekiwań jest niski - uniknięcie kompromitacji będzie sukcesem, na jakiekolwiek miejsce poza ostatnim mało kto już liczy. Trudniej będzie w Ekstraklasie, ale obrońcom tytułu sprzyja podział punktów po rundzie zasadniczej. Najważniejszym w tej chwili zadaniem, jakie stoi przed Magierą, będzie poprawienie atmosfery i pogodzenie "starej gwardii" z kupionymi przez Hasiego zawodnikami. W sferze mentalnej do poprawienia jest wiele, ale to i tak znacznie łatwiejsze, niż nauczenie kiepskich piłkarzy dobrej gry. A przecież Legia, przynajmniej w skali krajowej, kiepskich piłkarzy z pewnością nie ma. Dlatego jej nowy trener, o ile otrzyma od działaczy odpowiednio dużo czasu, powinien okazać się pomysłem trafionym. I tylko Ligi Mistrzów żal - choć wyniki w elicie zostały pogrzebane przez prezesów Wojskowych już kilka miesięcy temu.


Przeczytaj również