Łukasz Piszczek: Po meczu z Wolfsburgiem Kuba nakrzyczał na mnie, że zdobyłem bramkę

Łukasz Piszczek: Po meczu z Wolfsburgiem Kuba nakrzyczał na mnie, że zdobyłem bramkę
Tomasz Bidermann / Shutterstock.com
Podczas ostatniej kolejki ligowej naprzeciwko siebie stanęli piłkarze Borussii Dortmund oraz Wolfsburga. To pierwszy od wielu lat mecz, w którym jako rywale wystąpili Jakub Błaszczykowski oraz Łukasz Piszczek.


Dalsza część tekstu pod wideo
Ten pierwszy przeszedł latem do drużyny "Wilków" po tym, jak rok spędził na wypożyczeniu w Fiorentinie. Drugi przeżywa ostatnio progres formy i - jak donoszą media - podpisze niebawem nowy kontrakt z BVB. Łukasz Piszczek opowiedział "Przeglądowi Sportowemu" o wrażeniach z gry przeciwko Kubie.


Obrońca opowiadał, że na samej murawie praktycznie nie miał kontaktu z kolegą z kadry, bo grali po przeciwnych stronach boiska. Po meczu wymienili się jednak koszulkami i chwilę porozmawiali.


- Pogratulował mi zwycięstwa, ale i nakrzyczał, że zdobyłem bramkę - relacjonował Piszczek.


Zawodnik Borussii dodał, że zwycięstwo było dla jego ekipy bardzo ważne, bo poprzedni wyjazd (do Lipska) niespecjalnie się udał. Z Wolfsburgiem Dortmund wygrał jednak aż 5:1. Po spotkaniu fani BVB skandowali nazwisko Błaszczykowskiego, który był wyróżniającym się graczem swojego zespołu.


Wiadomo, że Kuba spędził w Dortmundzie wiele lat i swoją grą oraz postawą zasłużył na dużą wdzięczność kibiców. Kuba zawsze należał do ich ulubieńców, więc dla mnie to żadna niespodzianka, że tak serdecznie dziękowali mu po meczu - mówi Piszczek.


Obrońca dodaje, że również dla Kuby moment był szczególnie emocjonujący, bo Dortmund zawsze traktował jak swój dom.Ale taka jest piłka, czasem trzeba szukać szczęścia gdzie indziej. Kuba, niestety musiał tak zrobić - dodaje Piszczek, mając na myśli niedawny transfer skrzydłowego.


Mniej rozmowny były piłkarz Zagłębia był w kwestii propozycji nowego kontraktu, nie chciał zdradzić, czy na stole jest konkretna oferta. Przyznał jednak, że po siedmiu latach w Dortmundzie nie myśli o zmianach i nie widzi powodu, by rozstawać się z klubem. Jego obecna umowa obowiązuje do końca sezonu 2017/2018.

Przeczytaj również