Magiera: Mecz z Realem przy pustych trybunach? Czujemy zawstydzenie, to nie powinno było się przytrafić

Magiera: Mecz z Realem przy pustych trybunach? Czujemy zawstydzenie, to nie powinno było się przytrafić
legia.com
Legia już jutro zmierzy się w Warszawie z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Trener Jacek Magiera żałuje, że spotkanie odbędzie się przy pustych trybunach.


Dalsza część tekstu pod wideo
Kilkanaście dni temu UEFA ukarała polski klub zamknięciem stadionu na mecz z "Królewskimi" za zamieszki na trybunach podczas starcia z Borussią Dortmund.


To dla nas wszystkich bardzo trudna sytuacja, ale musimy ją zaakceptować. Będzie to trudny mecz, dla nas szczególnie, bo takie piłkarskie święto odbędzie się przy pustych trybunach. Czujemy zawstydzenie, że tak to wygląda i nie powinno się było przytrafić. Zrobimy wszystko, żeby taka sytuacja miała miejsce po raz ostatni - stwierdził szkoleniowiec legionistów cytowany przez oficjalną stronę klubu.


- Bez publiczności jest jak gra nie na swoim stadionie. Mury stadionu to jedno, dusza stadionu – drugie. Wiem, że kibice będą dopingować spod stadionu, ale to nie to samo. Mamy wspaniałych kibiców, zasługują żeby pokazywać ich w Europie, robią na świecie nieprawdopodobny doping. Nasi przeciwnicy się już o tym przekonali. Mam nadzieję, że kiedy Real w następnych latach przyjedzie jeszcze raz, zobaczy na Łazienkowskiej pełne trybuny - dodał.


- Chciałbym zajmować się tym, żeby Legia dobrze grała. To mój obowiązek. Jestem spokojny o jutrzejszy dzień, ale zabraknie zdrowych emocji na trybunach. To nie będzie święto, to będzie zwykły mecz - ocenił Jacek Magiera.


39-letni trener opowiadał następnie o tym, w jakim ustawieniu i w jaki sposób Legia może zagrać jutro z Realem. - Analizując mecz w Madrycie, doszliśmy do wniosku, że grając w LM UEFA trzeba zwracać uwagę na detale - jedną sekundę spóźnienia, szybkość podjęcia decyzji. Będziemy starali się grać skutecznie jeśli chodzi o działania w obronie i w ataku. Mamy kadrę 23-osobową i pierwszy raz wszyscy są zdrowi. Możemy wystawić optymalną jedenastkę. Warianty są trzy, decyzja zostanie jednak podjęta po jutrzejszym rozruchu. Powielimy część zachowań z Madrytu, ale też pokażemy coś nowego – w końcu gramy na swoim stadionie - zapewnił.


- Analizy zaczęliśmy przed pierwszym meczem. Nie pokazywaliśmy jak grać na przykładzie Bayernu czy Barcelony, bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że na dziś to nie jest nasz poziom. Patrzyliśmy na dolne rejony ligi hiszpańskiej. Na Real nie trzeba motywować, przeciwnie, trzeba uważać, żeby zawodników nie przemotywować. Wiedzieliśmy, że "Królewscy" to jeden z najlepszych kontrataków na świecie. Ale wiedzieć jedno, zrealizować – drugie. Będziemy walczyć tak, by wykorzystać pełnię swoich możliwości - podkreślił.

Przeczytaj również