Majewski: Lech gra o najwyższe cele

Majewski: Lech gra o najwyższe cele
YouTube
Radosław Majewski zaliczył bardzo udany debiut w Lechu Poznań. 9-krotny reprezentant Polski w nowych barwach po raz pierwszy zagrał we wczorajszym meczu o Superpuchar kraju z Legią w Warszawie i miał powody do radości. Pojawił się na boisku w drugiej połowie i zaliczył dwie asysty, przyczyniając się do wysokiego zwycięstwa 4:1. „Kolejorz” zdobył pierwsze trofeum w nowym sezonie.
Po siedmiu latach gry na obczyźnie Radosław Majewski wrócił do Polski i 1 czerwca podpisał trzyletni kontrakt z Lechem. Nikt nie ma wątpliwości, że to świetny ruch. Poznański klub za darmo pozyskał utalentowanego i doświadczonego pomocnika, który przez pięć sezonów występował na zapleczu Premier League w Nottingham Forest, a następnie w Huddersfield Town i – w ostatnich rozgrywkach – greckiej AS Véria. 9-krotny reprezentant Polski również jest zadowolony, gdyż chce przypomnieć się kibicom w kraju. – Lech to duży klub, który po gorszym sezonie chce się odbudować. Wiem, że mogę jeszcze grać na wysokim poziomie i wierzę, że tak będzie właśnie w Poznaniu – powiedział tuż po podpisaniu kontraktu Majewski portalowi laczynaspilka.



„Lech to duży klub, który po gorszym sezonie chce się odbudować” – to znamienne słowa Radka, który także chce wrócić na właściwe tory. Początek przygody z „Kolejorzem” ma bardzo dobry. We wczorajszym meczu o Superpuchar Polski Majewski pojawił się na boisku w 64. minucie, a zaledwie kilka sekund później cieszył się z pierwszej asysty, gdy świetnie dograł piłkę w pole karne z rzutu wolnego. – Ćwiczyliśmy na treningach stałe fragmenty gry i na każdych zajęciach wyglądało to coraz lepiej, ale muszę przyznać, że sam się nie spodziewałem, że kilka sekund po wejściu na boisko będzie mi od razu dane asystować czy stworzyć takie zamieszanie pod bramką Legii. Wypada tylko cię cieszyć – uśmiecha się wychowanek Znicza Pruszków, dla którego gra przy Łazienkowskiej zawsze jest wyjątkowym przeżyciem.



W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Majewski zaliczył drugą asystę. Zagrał w pole karne do Dariusza Formelli, a ten precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Arkadiusza Malarza. Lech prowadził 4:1 i wynik nie uległ już zmianie. – Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Niektórzy mówią, że wygraliśmy zbyt wysoko, ale wynik 4:1 nie bierze się z przypadku. Przyjechaliśmy do Warszawy wygrać i cel został zrealizowany. Do Poznania wracamy z Superpucharem. Dla mnie to na pewno dobry początek gry w nowym klubie. Wszystko, co najważniejsze, dopiero jednak przed nami. To Ekstraklasa nas zweryfikuje. Nie boję się jednak powiedzieć, że w tym sezonie będziemy grali o najwyższe cele – opowiada Majewski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Źródło: laczynaspilka.pl

Przeczytaj również