Małecki: Nie muszę nikomu niczego udowadniać

Małecki: Nie muszę nikomu niczego udowadniać
Piotr Drabik, wikipedia
Wisła Kraków zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1 w spotkaniu 36. kolejki Ekstraklasy. - Szkoda kilku niewykorzystanych sytuacji z naszej strony, bo powinniśmy wygrać i pożegnać się z kibicami zwycięstwem - mówił po ostatnim gwizdku sędziego skrzydłowy krakowian, Patryk Małecki.


Dalsza część tekstu pod wideo
Punkt, który wrocławianie wywożą z Krakowa, w dużej mierze jest zasługą golkipera Wojskowych - Mariusza Pawełka, który uratował zespół w kilku sytuacjach. - Mariusz Pawełek jest bardzo dobrym bramkarzem i potwierdził to w meczu z nami. Na pewno bardzo chciał przypomnieć się przy Reymonta" - pochwalił swojego starego znajomego pomocnik Białej Gwiazdy cytowany przez oficjalną stronę krakowian. - Mimo jego dyspozycji powinniśmy wygrać, ale byliśmy zbyt mało skuteczni - dodał. 


Wiślaków po starciu z Podbeskidziem czeka zasłużona przerwa. „Mały" w najbliższym czasie stawia jednak przede wszystkim na to, by nabrać sił. - Na razie chciałbym odpocząć. Wakacje spędzę gdzieś zagranicą, od czasu kontuzji prawie w ogóle nie miałem wolnego. Pewnie pojadę gdzieś, gdzie będzie można dobrze zregenerować się przed nadchodzącym sezonem - wyjawił były piłkarz Pogoni Szczecin. 


Na koniec Małecki zadedykował swoje dobre występy żonie Edycie. - Chciałbym podziękować żonie, która zawsze we mnie wierzyła, nawet gdy ludzie mnie już przekreślili. Edyta zawsze mi powtarzała, że nie muszę nikomu udowadniać, iż potrafię grać w piłkę. To jej chciałbym zadedykować moją dobrą dyspozycję, bo dużo ze mną przeszła - przyznał szczerze 27-latek.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również