Marcin Robak: To trener decyduje o ustawieniu

Marcin Robak: To trener decyduje o ustawieniu
MediaPictures.pl/Shutterstock
Na grę dwójką napastników zdecydował się w meczu ze Śląskiem Wrocław trener Lecha Jan Urban. W wyjściowym składzie obok Nickiego Bille zagrał Marcin Robak. - Dobrze wyglądają na treningach i dlatego zdecydowaliśmy się na takie ustawienie - przyznaje doświadczony szkoleniowiec. 


Dalsza część tekstu pod wideo
- Dobrze się uzupełniali w czasie tego meczu i było widać, że ta współpraca się układa. Można było na nich liczyć. Poza tym obaj stworzyli sobie sytuacje bramkowe - zauważa obrońca Maciej Wilusz. - Trenowaliśmy taką grę już kilka dni przed meczem. Byliśmy do takiego rozwiązania przygotowani. Zagraliśmy tak pierwszy raz i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej - mówi Robak w rozmowie z oficjalną witryną wielkopolskiej ekipy. 


- Trenowaliśmy taką grę już kilka dni przed meczem. Byliśmy do takiego rozwiązania przygotowani. Zagraliśmy tak pierwszy raz i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej - zaznacza doświadczony zawodnik cytowany przez lechpoznan.pl.


Gra na dwójkę snajperów spowodowała, że poznaniacy grali czwórką pomocników. I to właśnie oni byli odpowiedzialni za kreowanie okazji strzeleckich napastników. - Śląsk cofnął się, a my próbowaliśmy dośrodkowań. Marcin i Nicki mieli szukać swoich szans i kilka ich mieli. Trener ustawił taktykę, zdecydował się na grę na dwóch napastników i gdyby chociaż jedną wykorzystali, to wszyscy byli zadowoleni - podkreśla Maciej Gajos, który w piątkowym spotkaniu grał na pozycji lewoskrzydłowego.


Sytuacja, w której w wyjściowej jedenastce pojawia się dwóch napastników jest dobra zarówno dla obu zawodników. - Obaj chcemy grać. Wiemy jednak, że na innych pozycjach konkurencja jest także duża. Zobaczymy, na jakie rozwiązanie trener zdecyduje się w meczu z Zagłębiem - kończy swoją wypowiedź urodzony w Legnicy 33-latek.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również