Mioduski: Nie planuję ścinania głów. Chcę stabilizacji

Mioduski: Nie planuję ścinania głów. Chcę stabilizacji
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Po wielomiesięcznych zawirowaniach zakończył się spór między współwłaścicielami Legii Warszawa. Pełnię władzy w klubie przejął Dariusz Mioduski. - Chcę stabilizacji w klubie - mówi właściciel Legii.


Dalsza część tekstu pod wideo
Mioduski wykupił dotychczasowych wspólników - Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzla. Został też nowym prezesem klubu. Zapewnia, że będzie rządził Legią w innym stylu niż Leśnodorski.


- Moją ambicją nigdy nie było zostać gwiazdą medialną. Uważam, że prezes takiego klubu jak Legia nie musi nią być. Na pewno zmieni się styl komunikacji. Będzie bardziej wyważony, powściągliwy - mówi Mioduski w rozmowie z portalem Sport.pl.


Nowy prezes Legii zdradził, że dotychczas klub otrzymał 80 mln złotych z tytułu gry w Lidze Mistrzów. Całość została przeznaczona na spłatę zobowiązań. W czerwcu UEFA przeleje na konto Legii kolejną transzę - 20 mln zł.


- Klub jest w dobrej kondycji finansowej, ale koszty jego utrzymania wzrosły. Ubolewam nad tym. W scenariuszu pesymistycznym Legii może zabraknąć pieniędzy. Jeśli latem nie zakwalifikujemy się choćby do fazy grupowej Ligi Europy, to czekają nas spore wyzwania. Będziemy musieli podejmować trudne decyzje, szukać oszczędności - komentuje Mioduski.


W mediach głośno było o możliwych zmianach personalnych w Legii. Mioduski twierdzi, że dojdzie do korekt, a nie do rewolucji.


- Najważniejsze jest teraz i zawsze będzie zdobycie mistrzostwa Polski oraz ustabilizowanie sytuacji w klubie, polepszenie atmosfery. Żadnej miotły, ścinania głów nie planuję. Chcę stabilizacji - kończy Mioduski.

Przeczytaj również