Mioduski: Wysiłek Legii został zniweczony przez grupkę idiotów

Mioduski: Wysiłek Legii został zniweczony przez grupkę idiotów
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Legia leczy kaca po meczu z Borussią Dortmund. Nie tylko po wysokiej porażce, ale też incydentach na trybunach, które naraziły klub na poważne kary ze strony UEFA. - Wysiłek klubu został zniweczony przez grupkę idiotów - mówi Dariusz Mioduski, współwłaściciel klubu, w rozmowie z portalem Sport.pl.


Dalsza część tekstu pod wideo
UEFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec Legii po środowym meczu z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów. Lista zarzutów jest bardzo długa. Mistrzowie Polski mogą odpowiedzieć za zamieszki na trybunach, odpalenie przez kibiców środków pirotechnicznych, rzucanie przez nich przedmiotów na boisku, złą organizację meczu, blokowanie przez kibiców ciągów komunikacyjnych i zachowania rasistowskie.


Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Jeśli UEFA uzna, że hasła skandowane przez kibiców miały rasistowski charakter, to stadion Legii zostanie zamknięty na kolejne mecze w Lidze Mistrzów.


- Liczymy na to, że UEFA wysłucha naszego głosu i przyjmie wytłumaczenie, że nie było przyśpiewek rasistowskich. UEFA będzie taki zarzut rozpatrywać, bo on znalazł się raporcie składanym przez organizację FARE. To tam była informacja o okrzyku "Jude". My mamy dowody, że intonowane było "Nutte", delegat UEFA uznał tak samo i liczymy, że UEFA podzieli zdanie swojego wysłannika - mówi Mioduski w rozmowie z portalem Sport.pl.


Rasizm to najpoważniejszy zarzut na liście przedstawionej przez UEFA. Kary grożące za złamanie pozostałych przepisów nie są tak dotlkiwe. Obejmują kary finansowe i zamknięcie części trybun.


- Wysiłek klubu został zniweczony przez grupkę idiotów. Ale ci idioci zniweczyli też wysiłek ogromnej części środowiska kibicowskiego. Przecież my nie mamy problemu z tysiącami. My mamy problemy z dziesiątkami - twierdzi Mioduski.


Współwłaściciel Legii odniósł się też do innego incydentu z trybun. Zamaskowani chuligani próbowali przedrzeć się do sektora gości, a gdy to się nie udało, zaatakowali porządkowych i rozpylili na stadionie gaz pieprzowy. Część z nich została już zidentyfikowana i ukarana zakazami stadionowymi.


- Nie rozumiem, dlaczego ktokolwiek, kto ma ślad dobrych intencji zakłada na stadionie kominiarkę. Jeśli ci ludzie uważają, że są kibicami Legii i służą w jakiś sposób jej sprawie, to ktoś musi im powiedzieć: nie, przynosicie tylko i wyłącznie szkodę, cofacie nas w rozwoju - podkreśla Mioduski.


UEFA rozpatrzy sprawę Legii 28 września. Wtedy też powinniśmy poznać konsekwencje wyciągnięte w stosunku do mistrzów Polski.

Przeczytaj również