Kibice Wisły murem za Moskalem

Kibice Wisły murem za Moskalem
ASInfo
Po takim meczu zadowolenie jest oczywiste - mówi Kazimierz Moskal. Prowadzona przez niego Wisła wygrała ze Śląskiem 4:2.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Chciałbym w szczególności, z całego serca, podziękować zawodnikom, bo mieliśmy trudne momenty w tym meczu, ale poradziliśmy sobie. Jeśli wygrywa się mecz i strzela się cztery bramki, a do tego stwarza się mnóstwo sytuacji, to zadowolenie wydaje się być oczywiste - powiedział po spotkaniu Kazimierz Moskal, którego cytuje oficjalna strona Wisły.


W ostatnich dniach sporo mówiło się o tym, że Kazimierz Moskal może wkrótce stracić pracę. Trener Wisły został nawet wezwany na dywanik do właściciela klubu, ale jeszcze utrzymał posadę. Za Moskalem stanęli kibice Wisły, którzy po meczu skandowali jego nazwisko. "Moskal Kazimierz, nie rusz Kazika bo zginiesz" - ta przyśpiewka mówi wszystko


- Po drugie, nie spodziewałem się takie zachowania kibiców po meczu, za co również bardzo im dziękuję - powiedział Moskal.


Trener "Białej Gwiazdy" może być zadowolony z gry Pawła Brożka, który strzelił pierwsze gole w tym sezonie.


- Wszyscy Pawłowi liczyli minuty bez strzelonej bramki, ale każda seria ma swój kres. Wiedzieliśmy, że w końcu się odblokuje, ponieważ wciąż jest groźnym zawodnikiem, chce grać i oczywiście strzelać gole - powiedział trener Wisły.


Początek meczu był nieudany dla drużyny Moskala. W 18. minucie gry piłka odbiła się od pleców Radosława Cierzniaka i wpadła do bramki. - Myślę, że oba gole były pechowo stracone, ale czasami tak się zdarza. Powiem tak: pomyślałem sobie wówczas, że może rzeczywiście zrodzi się w nas sportowa złość tak, jak to miało miejsce w Szczecinie, gdzie zespół zareagował bardzo dobrze. Wtedy nie udało się strzelić zwycięskiej bramki, ale dzisiaj udało się odwrócić losy spotkania - zakończył Moskal.

Przeczytaj również