Mourinho: W Chelsea nie ma płaczków

Mourinho: W Chelsea nie ma płaczków
Pal2iyawit / Shutterstock.com
Komunikacja, coaching, zarządzanie kryzysem. Jose Mourinho tłumaczy swoje metody szkoleniowe.


Dalsza część tekstu pod wideo
Chelsea bardzo słabo zaczęła nowy sezon. Najpierw przegrała mecz o Tarczę Wspólnoty z Arsenalem, potem kiepsko radziła sobie w lidze angielskiej, w której w siedmiu meczach zdobyła tylko osiem punktów, a ostatnio przegrała w Lidze Mistrzów z FC Porto.


Jose Mourinho nie szczędzi swoim piłkarzom gorzkich słów. Wskazuje ich po nazwisku i krytykuje podczas konferencji prasowych. Wiele osób stwierdziło, że to oznaka, że Chelsea kończy się chemia między zawodnikami, a ich szkoleniowcem, który nie radzi sobie z kryzysem.


Portugalczyk, rzecz jasna, jest zupełnie innego zdania. Krytyka to jego zdaniem jeden ze sposobów na wyjście z dołka.


- W złych momentach nie można po prostu czekać na poprawę, lepsze wibracje księżyca, czy na to, że problemy rozwiążą się same. Popełniłeś błędy, masz zły okres? Głowa do góry, zmierz się z problemami. Mów i pracuj. To mój sposób - powiedział Mourinho.


Menedżer Chelsea niedawno krytykował mentalność swoich zawodników, ale uważa, że wcale nie jest z nimi aż tak źle.


- Czasami zawodnicy na boisku nie chcą piłki. Chowają się. To najgorsza rzecz: przegrywasz kilka meczów, następne spotkanie grasz u siebie, ale nie chcesz tam być. Miałem takich piłkarzy nawet w wielkich klubach - opowiada Mourinho.


- W Chelsea nie mam tego problemu. Drużyna udowodniła to w meczu z Arsenalem, który rozgrywaliśmy po nieudanych spotkaniach z Crystal Palace i Evertonem. Nie jest więc tak, że nie mamy chęci i odpowiedniej osobowości, żeby poradzić sobie z problemami - tłumaczy Portugalczyk.


Według 52-letniego szkoleniowca kluczem do sukcesów w futbolu jest odpowiednia komunikacja.


- Komunikujemy się otwarcie. W Chelsea nie ma płaczków. Wszyscy chcą być lepsi i akceptują krytykę. Gdy są błędy, to mówisz o tym. Wiecie jak to nazywam? To "coaching". Lubię, kiedy drużyna mówi. Pobudzam ją do tego. Czasami, kiedy nie mówią wystarczająco dużo, to zadaje im pytania - wyjaśnia Mourinho.


Portugalczyk uważa, że otwarta rozmowa o błędach jest korzystna dla całej drużyny.


- Nie mam w składzie żadnej primadonny, której nie można krytykować. To z powodu mojego "coachingu". Kiedy krytykuję błędy Branislava Ivanovicia i słyszy to młody Ola Aina, to może się na tej podstawie czegoś nauczyć. Jeśli krytykuję Williana za jego poruszanie się na boisku, to Pedro, który jest z nami od kilku tygodni, słucha i wie jak grać - mówi menedżer Chelsea.


Mourinho poświęcił też trochę czasu postawie Ivanovicia.


- Bardzo lubi rozmawiać ze mną o swoich błędach. Nie płacze. Mówimy o tym, co powinien robić, żeby grać lepiej. To proste. Teraz Ivanović nie gra dobrze, ale jest fantastycznym piłkarzem - zakończył Mourinho.

Przeczytaj również