MU z Chelsea na remis, kapitalny De Gea!

MU z Chelsea na remis, kapitalny De Gea!
kayintveen / Shutterstock.com
Manchester United zremisował bezbramkowo z Chelsea w meczu 19 kolejki Premier League.


Dalsza część tekstu pod wideo
Spotkanie zaczął od - dosłownie - mocnego uderzenia Manchester. Juan Mata już w trzeciej minucie huknął z dystansu, a piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce bramki gości. Dwie minuty później to Chelsea miała znakomitą okazję, ale główkę Johna Terry'ego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitalnie obronił David De Gea.


Kolejne minuty upływały pod znakiem dominacji Czerwonych Diabłów, które grały wyjątkowo ofensywnie. Obrona londyńczyków momentami była dość rozpaczliwa. 



Gdy minął kwadrans spotkania, w fantastycznej sytuacji znalazł się Martial - napastnik MU strzelał z lewej części pola karnego, ale jego uderzenie wylądowało na słupku bramki The Blues. Po chwili gospodarze sunęli już jednak z kolejnymi akcjami, trzymając rywali w szachu. "To jest Manchester United przepełniony pewnością siebie" - podsumował w 20 minucie angielski komentator. Jednak z biegiem czasu ta pewność siebie wystarczała już na coraz mniej.


W 29 minucie z ponad dwudziestu metrów poszukał swojego szczęścia Rooney - silny strzał z trudem sparował na rzut rożny Courtois. 


W końcówce pierwszej połowy tempo nieco spadło, gracze MU dawali się łapać na spalonym i żaden z zespołów nie stworzył naprawdę klarownej sytuacji. W efekcie ta odsłona nie przyniosła gola, a po końcowym gwizdku z trybun dało się usłyszeć gwizdy, szybko jednak zagłuszone oklaskami.


Po wznowieniu zaatakowała Chelsea. W 48 minucie groźnie uderzał Pedro, De Gea odbił piłkę, do której dopadł Azpilicueta, ale hiszpański golkiper ponownie wykazał się świetną interwencją. Było blisko!


W 55 minucie to The Blues byli w opałach - po strzale Herrery fantastycznie bronił Courtois. Chwilę potem w niegroźnej sytuacji Willian dotknął w swoim polu karnym piłki ręką, ale sędzia nie widział tego zdarzenia i obyło się bez karnego. 


W 62 minucie kapitalną okazję na strzelenie bramki zaprzepaścili goście: prawą stroną pomknęła kontra, po chwili podanie otrzymał pięknie wychodzący lewą flanką Matić, ale znajdujący się w sytuacji sam na sam pomocnik zdecydowanie przesadził z siłą strzału i zamiast podcinki wyszło mu uderzenie w trybuny. 


Manchester dominował, po 80 minutach gry jego posiadanie piłki wynosiło niemal 79%, ale nie przekładało się to na kreowanie szans. W zawodnikach Louisa van Gaala widać było chęci, ale brakowało umiejętności przełożenia ich na wynik.


W 86 minucie było blisko - po ładnej akcji i dośrodkowaniu z lewej strony w polu karnym okazję miał Rooney. Napastnik reprezentacji Anglii fatalnie uderzył jednak wolejem, z piątego metra posyłając piłkę daleko w trybuny. Więcej dogodnych okazji już w tym meczu nie było, gdy zabrzmiał końcowy gwizdek, na tablicy wciąż widniało 0-0. Podobnie jak po pierwszej połowie kibice pożegnanie zespołów zaczęli od sporej porcji gwizdów, zastąpionej po kilku chwilach oklaskami.


Po tym spotkaniu Manchester jest szósty, do miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów traci 5 punktów. Niewiele (jeśli w ogóle) poprawiła się też sytuacja Chelsea - londyńczycy dalej tylko nieznacznie wystają ponad strefę spadkową.

Przeczytaj również