Naj, naj, naj letniego okna transferowego

Naj, naj, naj letniego okna transferowego
Photo Works / Shutterstock.com
Były podczas tegorocznego okienka transfery głośne i nieoczekiwane, transfery szokujące i milionowe. Działo się – jednym słowem. A oto subiektywny wybór transferowego naj.


Dalsza część tekstu pod wideo
Najlepszy transfer – Angel di Maria (z Manchesteru United do PSG)


Transfer piłkarza, który był jednym z głównych motorów napędowych Realu pędzącego dwa lata temu po triumf w Lidze Mistrzów, po prostu musi wypalić. O jego perypetiach i nieudanej przygodzie w Manchesterze United można napisać wiele, ale prawdą jest, że Argentyńczyk nie zapomniał, jak grać w piłkę na wielkim poziomie. Potrzebował prawdopodobnie jedynie zmiany otoczenia, bo to angielskie wyraźnie mu nie służyło. To może być nie tylko najlepszy transfer tegorocznego okienka, ale także brakujący element w układance Laurenta Blanca. Z nim w składzie PSG będzie głównym obok Barcelony, Realu i Bayernu pretendentem do triumfu w Champions League.


Najbardziej zaskakujący transfer – Arturo Vidal (z Juventusu Turyn do Bayernu Monachium)


Transfer Chilijczyka był zaskakujący z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na szybkość, w jaki go przeprowadzono, negocjacje trwające kilka dni śmiało można nazwać ekspresowymi. Po drugie okoliczności odejścia, które niemal do samego końca nie zapowiadały takiego przebiegu zdarzeń. Vidal jeszcze moment temu grał w finale Ligi Mistrzów, chwilę temu zarzekał się, że w Juve może grać do końca kariery, jeszcze wcześniej odcinał się od spekulacji łączących go z Manchesterem United oraz Arsenalem Londyn, aż nagle, z dnia na dzień, znalazł się w stolicy Bawarii. 


Najbardziej przepłacony transfer – Raheem Sterling (z Liverpoolu do Manchesteru City)


62,5 miliona euro za piłkarza z jednej strony potrafiącego siać zamęt w szeregach obronnych rywala, z drugiej równie chaotycznego w boiskowych poczynaniach, wyróżniającego się wprawdzie szybkością i dobrym dryblingiem, ale podchodzącego także pod miano jeźdźca bez głowy, można spokojnie uznać za przepłacony. W reprezentancie Anglii można odnaleźć typowy ostatnimi czasy produkt tamtejszej piłki pokroju Aarona Lennona, Theo Walcotta czy Alexa Oxlade-Chamberlaina, na boisku tyleż efektowny, co nader często po prostu nieprzydatny drużynie. 


Najdziwniejszy transfer – Anthony Martial (z Monaco do Manchesteru United)


Manchester United potrzebował napastnika, Louis van Gaal szukał go całe okienko transferowe. Anthony Martial to zdolny młodzieniec, potrafiący w wieku 18 lat przebić się do składu Monaco. Wydawać się może, że okoliczności do tego transferu były doskonałe – Martial był tak idealny dla Manchesteru United, jak Manchesteru United był idealny dla Martiala. Gdy przyjrzeć się jednak dokładniej motywacjom transferu – pomijając już astronomiczną sumę 50 milionów – wyjdzie na to, że 19-latek raczej nie zdobędzie natychmiast miejsca w podstawowej jedenastce, nie zacznie od razu strzelać jak na zawołanie, a przecież chodziło o znalezienie konkurenta na teraz dla będącego w dołku Wayne’a Rooneya.  


Najbardziej nieodżałowany transfer – Andrea Pirlo (z Juventusu Turyn do New York City FC)


Takich wirtuozów piłki już się nie szkoli. Zresztą, nie da się mówić o wyszkoleniu piłkarza, który boiskową inteligencją przewyższał niemal każdego napotkanego na murawie rywala. Pirlo w formie po prostu zachwycał, Pirlo bez formy chciało się oglądać i wyczekiwać na ten jeden przebłysk geniuszu w postaci idealnie dopieszczonego podania otwierającego najbardziej szczelne defensywy, czy pokaz maestrii w postaci perfekcyjnie uderzonego rzutu wolnego. Andrea może w ostatnich miesiącach nie nadążał, nie był już tym samym zawodnikiem, co kiedyś, ale takich piłkarzy zawsze jest zwyczajnie żal. 

Przeczytaj również