"Nie rozumiem Berga i Probierza"

"Nie rozumiem Berga i Probierza"
Roger Gor, wikipedia
W swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski, zajął się problemem pogodzenie rozgrywek ligowych z występami w europejskich pucharach.


Dalsza część tekstu pod wideo
- To dylemat, z którym trenerzy zmagają się nie tylko w Polsce. U nas jednak szukanie kompromisu przybiera nieraz karykaturalną formę. Rok temu metodę rotacji do absurdu doprowadził Hening Berg. Gdyby w porę nie odzyskał zdrowego rozsądku, mogło zakończyć się to katastrofą dla Legii. Teraz na tej skórce od banana poślizgnęli się Maciej Skorża i Michał Probierz. - pisze Dziekanowski. Rzeczywiście zarówno Lech, jak i Jagiellonia przegrały na inaugurację, w dodatku ze znacznie słabszymi rywalami. Bardziej namieszał opiekun "Jagi", który wymienił praktycznie cały skład.


- Nie rozumiem ani Berga, ani Probierza, bo uważam, że każdy zespół na początku sezonu potrzebuje kilku dobrych tygodni na zgranie. Im więcej meczów rozegramy, tym to zgranie przychodzi szybciej. Rotacje można zacząć stosować po dwóch miesiącach, stopniowo odciążając zawodników, a nie po dwóch czy trzech tygodniach. Tego, jako były piłkarz, nie jestem w stanie zrozumieć, bo zawsze wolałem zagrać dwa mecze w tygodniu i mieć dwa czy trzy dni wolnego, niż zagrać raz i trenować pięć dni. - dodaje Dziekanowski.



Mecze pucharowe polskich drużyn już w środę i czwartek. Wtedy przekonamy się, kto (i czy w ogóle) lepiej wyszedł na rotowaniu składem.

Przeczytaj również