Niemcy w kryzysie? Szansa Polski?

To zadziwiające, jak duże problemy nawiedziły drużynę naszych zachodnich sąsiadów tuż po zdobyciu mistrzostwa świata. Najpierw koniec przygody z piłką reprezentacyjną ogłosiło trzech graczy, w tym kluczowy w talii Joachima Loewa Phillip Lahm. O odejściu Miroslava Klose wiedziało się od dłuższego czasu, natomiast rezygnacja Para Mertesackera była dużym zaskoczeniem.

Później kontuzje zaczęły nawiedzać równie kluczowych co Lahm graczy. Marco Reus, Sami Khedira czy Bastian Schweinsteiger z głowy mieli większość poprzedniego sezonu, a i ten dla pierwszych dwóch nie zaczął się zbyt fortunnie. Dodając do tego drobniejsze bądź większe problemy zdrowotne Mesuta Ozila oraz kłopoty z formą i miejscem w składzie Bayernu Mario Goetze, wychodzi na to, że nagle, z miesiąca na miesiąc, Niemcy stracili kilka kluczowych ogniw w swojej maszynce do wygrywania.

Zresztą, sporo prawdy o tym, że niemiecka machina trochę zardzewiała, mówią statystyki zespołu Loewa. Na mundialu finałowym zwycięstwem 1-0 z Argentyną Niemcy kończyli serię 18 meczów bez porażki. Nasi zachodni sąsiedzi byli niepokonani od 2 czerwca 2013 roku do 3 września 2014 - przez 458 dni. Począwszy natomiast od września 2014 roku zdążyli przegrać już trzykrotnie.

Czy niemiecka drużyna rzeczywiście jest w kryzysie? Czy może brakuje jej po prostu szczęścia, o czym mówił Lukas Podolski. Czy to historyczna szansa Polski na urwanie punktu rywalom, bo później już słabsi nie będą? A może dobrym podsumowaniem będzie tutaj reakcja Goetze na słowa kryzys po meczu z Polską w ubiegłym roku?