Nikolić krytykuje Magierę. "Zasłużyłem na więcej szacunku od trenera"

Nikolić grał w Legii przez półtora roku. W pierwszym sezonie zdobył tytuł króla strzelców, w drugim, choć nie był już tak skuteczny, również liderował ligowym strzelcom. Zimą przeszedł do Chicago Fire. Jak twierdzi, wpływ na jego odejście z Legii miały kiepskie stosunki Magierą.

- Komunikacja między nami nie wyglądała najlepiej. Prawie w ogóle ze mną nie rozmawiał. "Dzień dobry", "do widzenia" - to wszystko. Nigdy do mnie dzwonił - żali się Nikolić w "Przeglądzie Sportowym".

Węgier ma pretensje do Magiery nie tylko o sposób komunikacji, ale też o rzadką grę w Lidze Mistrzów. Nikolić za kadencji obecnego trenera Legii wyszedł w podstawowym składzie tylko w dwóch meczach elitarnych rozgrywek. W dwóch innych wszedł na boisko w trakcie gry, jedno spotkanie w całości obejrzał jako rezerwowy.

- O odejściu zdecydowałem po meczu z Realem, gdy siedziałem na ławce. Zostałem w Legii głównie po to, by grać w Lidze Mistrzów. To dzięki moim golom awansowaliśmy do tych rozgrywek. Zasłużyłem na więcej szacunku od trenera. Tymczasem on nawet nie wyjaśnił mi, dlaczego nie grałem - komentuje Nikolić.

Choć 29-letni napastnik nie ukrywa żalu do Magiery, to uważa, że jego zatrudnienie było dobrym posunięciem szefów Legii.

- Ma wyniki. Wierzę, że zdobędzie z Legią mistrzostwo. Po prostu przyjął taki styl bycia, żeby unikać bliższych relacji z zawodnikami - podkreśla napastnik Chicago Fire.