Obrońca Lecha: Wiemy, że Górnik potrzebuje punktów

Obrońca Lecha: Wiemy, że Górnik potrzebuje punktów
asinfo.pl
- Znamy mocne i słabe strony Górnika, które zamierzamy wykorzystać. Wierzę, że trzy punkty zostaną w Poznaniu - mówi przed niedzielnym spotkaniem z łęcznianami Jan Bednarek. 


Dalsza część tekstu pod wideo
Obrońca Kolejorza jesienią był filarem defensywy zespołu. Wiosną jednak o miejsce w drużynie musi walczyć, gdyż w bardzo dobrej formie są Maciej Wilusz oraz Lasse Nielsen. - Mnie to tylko cieszy, że wszyscy jesteśmy w takiej dyspozycji i rywalizacja o miejsce w składzie jest wysoka. Trzeba być w stu procentach skoncentrowanym na pracy, żeby to miejsce sobie wywalczyć. Nie jestem zazdrosny. Napawa mnie to dużym optymizmem, że Lech gra tak dobrze i nie traci dużo bramek - przyznaje w rozmowie z oficjalną witryną klubową stoper, który wiosną zagrał w dwóch z sześciu spotkań.


- Przed każdym starciem, gdy wychodzimy na boisko, chcemy zachować czyste konto. Futbol polega na tym, by zdobywać bramki i zawsze będziemy je tracić. Skupiamy się jedynie na tym, żeby nasza gra wyglądała dobrze. Stracony w spotkaniu z Arką gol nie będzie miał na nas żadnego wpływu. Skupiamy się na meczu z Górnikiem i wykonaniu zadań, które nałoży na nas trener - mówi Bednarek.


On zespół Górnika zna jak mało kto. W poprzednim sezonie reprezentował jego barwy. Zespół z Łęcznej od tego czasu mocno się jednak zmienił. Mowa nie tylko o trenerze, ale i składzie personalnym. - Górnik gra bezpośredni futbol, są nastawieni ofensywnie. Nie czekają tylko starają się grać do przodu, atakują rywala. Wywierają na nim presję. Takiej gry spodziewamy się też w niedzielę. To nie będzie łatwy mecz, spodziewamy się z ich strony walki. Wiemy, że potrzebują punktów - przyznaje 20-letni piłkarz cytowany przez lechpoznan.pl.


Lechici są jednak w bardzo dobrej dyspozycji. W sześciu spotkaniach rozegranych wiosną zdobyli aż siedemnaście bramek. Duży wpływ na dobrą formę Kolejorza ma dyspozycja jego zespołu w ofensywie. O miejsce w składzie rywalizują Marcin Robak i Dawid Kownacki. – Obaj napastnicy nie mają między sobą żadnego zakładu. W drużynie jest fajna atmosfera, a obaj się wspierają. To dobrzy zawodnicy, a trener ma dylemat kogo wystawić w składzie - przyznaje podopieczny Nenada Bjelicy.

Przeczytaj również