Peszko: Kluczem była cierpliwość

Peszko: Kluczem była cierpliwość
ASInfo
W ostatnim w tym roku spotkaniu przed własną publicznością Lechia pokonała drużynę Śląska Wrocław 3:0. To drugi taki rezultat z rzędu osiągnięty przez Biało-Zielonych na Stadionie Energa. Zdaniem Sławomira Peszko wynik ten potwierdza, że słabszy występ przed tygodniem w Krakowie był jedynie przysłowiowym wypadkiem przy pracy.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Ważne, żeby po porażce szybko wrócić na właściwe tory. Reakcja zespołu była pozytywna. Musieliśmy grać cierpliwie, czasami rozgrywaliśmy piłkę z tyłu, w poprzek kilkanaście razy, czekając aż zrobią się luki w obronie rywala. Tak też się stało – mówił po meczu popularny „Peszkin”, cytowany przez oficjalną stronę klubową.


Skrzydłowy wskazuje też na dobre przygotowanie taktyczne Lechii do piątkowego spotkania. W zespole Śląska na lewej obronie wystąpił nominalny pomocnik, Peter Grajciar. Gdańszczanie bezwzględnie to wykorzystali.


- Wiedzieliśmy, że lewa strona boiska na pewno będzie lepiej zablokowana, natomiast Flavio powinien mieć więcej miejsca. Atakowaliśmy więc moją stroną i szybkim przerzutem staraliśmy się mu umożliwić grę jeden na jednego. Te pojedynki wygrywał, dochodził do strzałów, zdobył dwie bramki. Taktyka się sprawdziła – zauważa Sławomir Peszko.


Zdaniem reprezentanta Polski spotkanie to potwierdziło również jak dużą głębią składu dysponuje Lechia.


- Mamy szeroką , dobrą kadrę. Nie zagrał dziś Maloca, Stolarski, Chrapek, Wolski, Haraslin czy Sławczew. To minimum sześciu piłkarzy, którzy mogliby zagrać w pierwszym składzie. Szansę dostał za to Gamakow, a na zmianę weszli Wiśniewski i Kovacević. Każdy z nich zagrał dobry mecz – zauważa piłkarz Biało-Zielonych.


Nie ulega wątpliwości, że gospodarze w pełni kontrolowali przebieg spotkania i odnieśli pewne, zasłużone zwycięstwo.


- Cierpliwość była kluczem do wygranej. To nie był porywający mecz, akcja za akcję, wymiana ciosów. Bardziej taktyka, szachy, cierpliwość, rozegranie piłki. Wynik? 3:0! – zakończył z uśmiechem „Peszkin”.

Przeczytaj również