Piłkarz Wisły narzeka na pecha

Piłkarz Wisły narzeka na pecha
ASInfo
Dłuższą przerwę w występach odnotował Łukasz Burliga, który z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł pojawić się na murawie w pierwszym spotkaniu po przerwie na mecze reprezentacyjne przeciwko beniaminkowi z Niecieczy. 


Dalsza część tekstu pod wideo
Zawodnik Białej Gwiazdy powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubową, że jest w pełnej gotowości do gry w Białymstoku i zapowiada walkę o każdy centymetr boiska, a co za tym idzie – o ważne trzy punkty.



Wiślacy doskonale pamiętają rywalizacje przeciwko Jagiellonii rozegrane na terenie rywala w kwietniu i maju bieżącego roku. Wówczas zawodnicy Białej Gwiazdy pozwolili na wydarcie sobie zwycięstw, tracąc bramki w końcówkach spotkań. - Zapadły mi w pamięć dwa ostatnie mecze z poprzedniego sezonu. Wówczas udało się wywieźć tylko jeden punkt, co było przykrym doświadczeniem. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy, iż wyczerpaliśmy limit pecha i w piątek w końcu zwyciężymy – wyraził nadzieję piłkarz krakowian.



Stadion „Jagi” jest dla wielu drużyn trudnym terenem. Podopieczny trenera Kazimierza Moskala uważa, że każdy zły okres kiedyś się kończy i liczy, że przełamanie Białej Gwiazdy nastąpi już za dwa dni. 


- Myślę, że w tamtej rundzie towarzyszył nam pech i przez zbiegi okoliczności ostatnie minuty okazały się dla nas nieszczęśliwe. Uważam jednak, że w tych spotkaniach rozgrywanych w Białymstoku dominowaliśmy nad rywalem, byliśmy lepsi, ale niestety zawsze czegoś brakowało, aby wygrać. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej – zakończył Łukasz Burliga.

Przeczytaj również