"Porażka z Podbeskidziem to był wypadek przy pracy"

- Porażka z Podbeskidziem to był wypadek przy pracy - twierdzi były bramkarz Lecha Poznań, Piotr Mowlik. 64-latek jest przekonany, że w nadchodzącym starciu z Jagiellonią Białystok "Kolejorz" zrehabilituje się za sobotnią porażkę.


Dalsza część tekstu pod wideo
- To będzie inny mecz w wykonaniu Lecha. Rywale będą chcieli wykorzystać porażkę mistrza Polski. Jagiellonia nie przypomina jednak tej sprzed roku, gdy walczyła o mistrzostwo. Lech gra na swoim stadionie i ma świetną okazję, aby zatrzeć obraz drużyny po niezbyt udanym meczu w Bielsku-Białej - powiedział Mowlik cytowany przez oficjalną stronę internetową Lecha.


- Na początku sezonu błędy powielały się z meczu na mecz. W meczu z Podbeskidziem mimo wysokiej porażki mieliśmy szansę na to, żeby wygrać. Po stracie bramki na 1:1, była okazja do wyrównania, ale Marek Sokołowski wybił piłkę z linii. A przy remisie wiele mogło się zdarzyć. Lech zagrał ofensywnie i został za to skarcony. Popełnił błędy, ale wierzę, że wyciągnie z nich wnioski - podkreślił.


- Pamiętajmy o tym, że po zakończeniu sezonu zasadniczego jest podział punktów. Trzeba jednak regularnie wygrywać. Zostało do końca sezonu siedem kolejek i tylko dzięki zwycięstwom można odrobić stratę do czołówki. Jeśli ona będzie niewielka, to w fazie mistrzowskiej może się wiele zdarzyć - podsumował.

Przeczytaj również