"Porażka z Wisłą Płock będzie w nas siedzieć, ale musimy już skupić się na wtorkowym meczu"

Niestety, Portowcy początku sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Podopieczni Macieja Skorży zdobyli dotychczas tylko osiem punktów i znajdują się w dolnej części tabeli. Jak po spotkaniu z Wisłą Płock podkreślają nasi zawodnicy, nie jest to dla nich wymarzony początek.  - Niestety bywałem już w takich sytuacjach. Nie jest to dobra sprawa. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że już we wtorek gramy następny mecz i wtedy będziemy mogli odkupić winy. Po niepowodzeniu w Płocku chcemy zagrać następny mecz jak najszybciej i zmienić sytuację - mówi pomocnik Dumy Pomorza. 

W Płocku Tomasz Hołota musiał opuścić plac gry już w przerwie spotkania. Było to spowodowane urazem pleców, którego nabawił się w pierwszej części gry. Jak przyznaje sam zainteresowany, z meczu na mecz czuje się coraz lepiej, jednak do optymalnej formy jeszcze mu trochę brakuje. - To nie jest jeszcze moja optymalna forma. Przez poprzedni sezon praktycznie nie występowałem w meczach. Potrzebuje minut na boisku i ogrania. Dzisiaj niestety pojawił się lekki problem z plecami i nie mogłem dalej kontynuować gry. Nie dałbym "maksa" drużynie. Dlatego poprosiłem o zmianę już w przerwie. Mam nadzieję, że będę mógł pomóc zespołowi już w następnym pojedynku  -  zaznacza Hołota. 

We wtorek podopieczni zawodnicy Dumy Pomorza rozegrają kolejne spotkanie. Tym razem w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Granatowo-bordowi udadzą się do Bytowa, gdzie zmierzą się z tamtejszym Drutexem Bytowią. - Zespół z Bytowa w poprzedniej rundzie Pucharu Polski pokonał Lechię Gdańsk, więc nie jest to słaba drużyna Chcemy zajść w tych rozgrywkach jak najdalej. Jesteśmy bardzo zdeterminowani do tego, żeby wygrać to spotkanie i grać w następnych rundach. Nie możemy podejść do tego meczu z myśleniem, że gramy z pierwszoligowcem, bo może okazać się to mylne. Koncentracja i determinacja w zdobywaniu bramek pozwoli nam wygrać ten mecz - kończy były zawodnik Arminii Bielefeld.