Prezes Wisły: Sprawa Cierzniaka będzie miała ciąg dalszy

- Chciałem podkreślić, że sprawa pana Radosława Cierzniaka ma swój dalszy ciąg. Niestety w świetle takich procedur, jakie funkcjonują w Polskim Związku Piłki Nożnej, czekamy do dziś na uzasadnienie decyzji. Potwierdzamy, że w naszej opinii podjęta przez Komisję decyzja jest decyzją krzywdzącą, stronniczą, uwzględniającą interesy Legii Warszawa - powiedział na łamach oficjalnej strony krakowskiego klubu Piotr Dunin-Suligostowski, prezes Wisły Kraków.


Dalsza część tekstu pod wideo






- Stworzony został niebezpieczny precedens, który może być szkodliwy dla wielu klubów. Okazuje się, że klub, który ma podpisaną z zawodnikiem umowę i wypłaca terminowo wszystkie wynagrodzenia zawodnikowi, jest ubezwłasnowolniony w decyzjach wewnętrznych o przesunięciu zawodnika do drużyny rezerw
Tak jak wspomniałem, stworzony został precedens, w którym zawodnik, który pomimo ważnego kontraktu, chciałby zmienić klub, może wystąpić z wnioskiem, iż jego warunki treningu zostały pogorszone, a szanse na rozwój sportowy zostały zmniejszone, w związku czym oczekuje rozwiązania kontraktu. Taka była konkluzja, której wysłuchaliśmy podczas obrad Komisji. Zawodnik uzasadniał ją faktem, że musi trenować na murawie ze sztuczną nawierzchnią. Jest to niepoważne i dziwimy się, że tego rodzaju decyzja została podjęta. Mamy wrażenie, iż podczas spotkań z innymi klubami, wygłaszały one podobne do naszej opinie




- Posiadamy i dokumentację, i nagrania wywiadów, których udzielał Radosław Cierzniak, a które w pierwszej wersji potwierdzały prowadzenie rozmów w grudniu, następnie w ciągu godziny wypowiedzi te zostały czterokrotnie zmodyfikowane. Będziemy również odwoływać się w tej sprawie, ponieważ jeśli zawodnik faktycznie prowadził rozmowy z innym klubem wcześniej niż pół roku przed wygaśnięciem kontraktu, złamał literę prawa

Przeczytaj również