Probierz: Nie jesteśmy dream teamem. Przyjmujemy porażkę z pokorą

Probierz: Nie jesteśmy dream teamem. Przyjmujemy porażkę z pokorą
asinfo
Jagiellonia przegrała na własnym stadionie aż 1:4. Michał Probierz uważa, że wpływ na wysoką porażkę jego drużyny miały niedawne mecze reprezentacji.


Dalsza część tekstu pod wideo
Jagiellonia, która przed tą kolejką prowadziła w lidze, miała w składzie kilku kadrowiczów. Zdaniem Probierza ich zmęczenie wpłynęło na słaby wynik zespołu z Białegostoku.


- Uczulałem zawodników przed meczem, że jeśli na początku nie wykorzystamy swoich sytuacji, to będzie ciężko, gdyż Legia może wykorzystać już swoją pierwszą okazję. Rywale zagrali stały fragment gry, na który się uczulaliśmy. Mieliśmy jeszcze po tej bramce fragment gry, w którym mogliśmy pokusić się o odrobienie strat, ale to nam się nie udało. Później byliśmy już praktycznie bez szans. Nie stać nas na to, by czterech kluczowych zawodników wracało do klubu na dwa dni przed tak ważnym meczem. W tym samym czasie Nikolić nie pojechał na mecz reprezentacji, ale ani przez chwilę nie wierzyliśmy w to, że ma problemy ze zdrowiem – mówi Probierz.


- Przyjmujemy lekcję pokory. Mamy obrany swój własny kierunek, nie mamy czego się wstydzić. Po tym meczu będziemy jeszcze silniejsi. Tak jak Legię uczą w Lidze Mistrzów, tak dziś to Legia nas uczyła. Przygotowujemy się do następnego meczu z Ruchem, w którym będziemy jeszcze silniejsi - dodaje trener Jagiellonii.


- Trafiliśmy z tym meczem w najgorszym momencie. Raz, że Legia już się odbudowała, dwa, że była przerwa na kadrę, a trzy, że mecz został zaplanowany na piątek. Prawie najszybciej jak tylko mógł. Nie usprawiedliwiamy się. Przyjmujemy porażkę z pokorą. Wszyscy myślą, że jesteśmy dream teamem. Wiem, że wielu by chciało, żeby Jagiellonia po stu latach była mistrzem. Musimy nadal systematycznie pracować. Nie jest tak, że trener jest ważny tylko jak zespół wygrywa, trener jest jeszcze ważniejszy, gdy zespół przegrywa. Wówczas jest się z drużyną jeszcze bliżej. Jesteśmy zwarci. Wyciągniemy wnioski i będziemy silniejsi - kończy Probierz.

Przeczytaj również