Probierz: Teraz trzeba pokazać jaja
- Odpowiedzialność za taki wynik spada na trenera. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale to wciąż inne zespoły muszą wygrać swój mecz, aby nas dogonić. Teraz liczy się tylko to, co będzie - stwierdził po meczu z Wisłą Kraków (1:5) szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.
Szkoda tej czerwonej kartki, bo do tego momentu było to wyrównane spotkanie. Za szybko straciliśmy pierwszą bramkę, po której nie potrafiliśmy się zorganizować i zupełnie oddaliśmy pole. Wisła nabrała rozpędu i zdobyła cztery bramki
Nie pamiętam jeszcze w swojej trenerskiej karierze, żebym przegrywał 0:4 do przerwy. W dodatku graliśmy w dziesięciu, więc w drugiej połowie kluczowe było podnieść morale zespołu, żeby jakoś wrócić do gry, zdobyć bramkę i postarać się żadnej nie stracić. Częściowo się to udało, bo choć jednego gola strzeliliśmy, to jednego też straciliśmy. Mimo to, w drugiej połowie już nie najgorzej wyglądaliśmy w defensywie -
Odpowiedzialność za taki wynik spada na trenera. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale to wciąż inne zespoły muszą wygrać swój mecz, aby nas dogonić. Przed nami przerwa na kadrę i ostatnie dwie kolejki rundy zasadniczej. Teraz liczy się tylko to, co będzie -
- Trzeba dwa spotkania wygrać i awansować do ósemki. Musimy grać zdecydowanie lepiej, bo nie możemy mieć takich wahań formy. To na pewno jest bolesne, ale trzeba mieć charakter i teraz "pokazać jaja". Wierzę w tych zawodników, że oni są w stanie to zrobić