Przestępcze i obyczajowe skandale wokół kadry Francji. Trochę ich było. "Toksyczne wątki"

Przestępcze i obyczajowe skandale wokół kadry Francji. Trochę ich było. "Toksyczne wątki"
Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com
Znów jest głośno o aferach wokół byłych i obecnych reprezentantów Francji. Trwa proces Benjamina Mendy’ego, na jaw wychodzą też kolejne rewelacje w sprawie Paula Pogby, z Kylianem Mbappe w tle. I nawet nikogo już nie dziwi, że francuska piłka to synonim skandalu.
Reprezentanci Francji znów trafiają na okładki gazet z przyczyn zupełnie pozasportowych. Szokująca jest przede wszystkim sprawa Benjamina Mendy’ego. Nie powinno to dziwić, w końcu wobec mistrza świata z 2018 roku wysunięto naprawdę poważne oskarżenia. 10-krotny reprezentant Francji, wspólnie ze swoim kolegą, Louisem Sahą Matturie, miał dopuścić się przestępstw seksualnych wobec 13 kobiet. Dziennik “L’Equipe” informował, że Mendy’emu grozi nawet do 19 lat odsiadki. Z jednego z zarzutów zawodnik został oczyszczony, ale lista przewinień wciąż jest długa.
Dalsza część tekstu pod wideo
Skandal z udziałem piłkarza Manchesteru City to jednak nie pierwsza afera, która dotyka zawodników z francuskiej kadry. Choć to, co miał zrobić Mendy, jest szczególnie obrzydliwym procederem, to nie sposób przejść obojętnie wobec innych występków, jakich dopuszczali się gracze związani z kadrą “Trójkolorowych”. Jest ich tak wiele, że trudno wymienić wszystkie, a piłkarze co chwilę dostarczają kolejnych sensacji. Jak choćby w głośnej ostatnio sprawie Paula Pogby i Kyliana Mbappe.
Warto jednak w skrócie przypomnieć sobie, jak dużo toksycznych wątków krążyło czy krąży wokół “Les Bleus”. I to tylko tych, które odbiły się naprawdę głośnych echem.

Mendy “drapieżnikiem”

To temat, który bulwersuje najbardziej. Benjamin Mendy zapowiadał się na jednego z najlepszych lewych obrońców na świecie. Ponad 100 spotkań w Ligue 1, ponad 50 w Premier League. Solidne statystyki, miejsce w drużynie narodowej. Francuz jednak ma też swoją ciemną stronę. 26 sierpnia 2021 roku został zatrzymany pod zarzutem gwałtu i napaści na tle seksualnym. Z czasem jego akt oskarżenia zaczął liczyć coraz więcej stron i trudno już było odbierać to tylko w kategoriach zemsty czy próby wyłudzenia odszkodowania, co czasem miało miejsce w przypadku oskarżeń piłkarzy o podobne czyny. Proces ruszył niedawno, a zeznania pokrzywdzonych kobiet są wstrząsające.
- Obudziłam się i zobaczyłam Bena na sobie (...). To było przerażające, miałam okres - miała zeznać jedna z pokrzywdzonych.
Prokuratorzy nazwali piłkarza “drapieżnikiem”. W ich opinii miał on bezwzględnie posługiwać się swoją pozycją, manipulować ofiarami, a następnie wykorzystywać je m.in. w swoim domu w Manchesterze. Sam Mendy nie przyznaje się do winy. Jak twierdzi, nawet jeśli dochodziło do kontaktów seksualnych, to zawsze za obopólną zgodą. Proces jest w toku, a kolejne dni przynoszą nowe fakty w sprawie. Z jednego z zarzutów Francuza oczyszczono, ale to tylko wierzchołek góry lodowej.
Jeśli Mendy ostatecznie zostanie uznany za winnego i skazany, za choćby jedno przestępstwo seksualne, to wszystkie jego sukcesy sportowe zejdą na dalszy plan. W futbolu nie powinno być miejsca dla zwyrodnialców.

Rodzinne skandale Pogby

W ostatnich tygodniach na świeczniku jest też afera innego kalibru, ale równie głośna, z Paulem Pogbą w roli głównej, którego szantażować mieli koledzy z lat młodzieńczych, a nawet jego brat, Mathias.
Wokół całego konfliktu rodzinnego, a także prób wymuszania i okradania piłkarza, narosło sporo plotek. Temat jednak nie jest wcale błahostką czy medialnymi przepychankami. Paul Pogba miał być zastraszany i przetrzymywany podczas jednego ze zgrupowań reprezentacji Francji. Jak twierdzi były gracz Manchesteru United, szantażyści chcieli od niego wyłudzić 13 milionów euro za… ochronę.
Co w tym wszystkim robi brat Pogby? Miał on być jednym z gangsterów, którzy stoją za całą sytuacją. Pozostali to w dużej mierze znajomi zawodnika z dzieciństwa. Wszystkiemu początkowo zaprzeczał jednak Mathias Pogba, który twierdzi, że to Paul chce go oczernić. Tylko że po zatrzymaniu przez policję… zmienił zdanie i przyznał się do winy.
Czy na tym sprawa się kończy? Otóż nie. Na twitterowym koncie Mathiasa pojawiła się seria wpisów, która “ujawnia sekrety” jego brata.
Największym echem odbiła się kwestia rzucenia… klątwy na Kyliana Mbappe. Paul miał wynająć szamana, którego polecił mu inny z francuskich piłkarzy, Serge Aurier. Szaman miał wpłynąć na formę Mbappe w starciu PSG z Manchesterem United, gdy graczem tej drugiej drużyny był Paul Pogba.

“Ochroniarze” Nasriego

Gangsterskie konotacje położyły się cieniem także na karierze Samira Nasriego. Zawodnik zawsze miał dość kontrowersyjny wizerunek. O jego stylu bycia można by pisać elaboraty, a afera dopingowa zakończona 18-miesięczną dyskwalifikacją także chluby mu nie przynosi. Kto wie, czy największym skandalem nie są jednak konszachty z tzw. półświatkiem. W tym przypadku, w przeciwieństwie do Pogby, Nasri miał być jednak nie ofiarą, a zleceniodawcą. Wszystko z powodu spięcia z Williamem Gallasem, kolegą z kadry i Arsenalu. Gallas wybitnie nie był zadowolony z postawy Nasriego po jednym ze spotkań, a w trakcie pyskówki zagroził, że da mu w twarz. Samir nie chciał zostawić tego bez reakcji.
Konsekwencją spięcia miała być wizyta “ochrony” Nasriego u Gallasa. Gdy francuski defensor wybrał się na kolację z rodziną, miało dojść do incydentu, podczas którego kilku mężczyzn poinstruowało Gallasa, że ma nie pogrywać sobie z Nasrim. Jak twierdzi sam poszkodowany, napastnicy mieli grozić mu m.in. paralizatorem i bronią.
Co na to Nasri? Oczywiście, tak jak i inni zamieszani w aferę Francuzi, stanowczo zaprzeczył. Tajemnicą poliszynela są jednak prywatne znajomości Samira z osobami o gangsterskiej przeszłości.

Szantażysta

Kilka mniejszych i większych afer ciągnie się też za Karimem Benzemą. Jedna z nich pozbawiła go nawet miejsca w reprezentacji na kilka lat. Wszystko z powodu szantażu na innym piłkarzu drużyny narodowej, Mathieu Valbuenie.
Poszło o nagranie, na którym w niedwuznacznej sytuacji znajdują się Valbuena i jego ówczesna narzeczona. Filmik nigdy miał nie trafić w niepowołane ręce. Zbieg okoliczności sprawił jednak, że w jego posiadanie weszły osoby, które postanowiły zarobić na milczeniu. Szantażyści za nieprzekazanie nagrania w świat zażądali od Valbueny 150 tys euro. Co w tej sytuacji zrobił Benzema? Podzielił się z kolegą “dobrą radą” i nakłaniał do zapłacenia okupu. Po czasie wyszło, że za próbą wyłudzenia stali dobrzy znajomi Karima, a napastnik Realu Madryt doskonale o wszystkim wiedział. W efekcie sprawa trafiła do sądu, który skazał Benzemę na rok w zawieszeniu i karę grzywny.
To zresztą niejedyny występek wychowanka Olympique Lyon. Wraz z dwójką kolegów z drużyny narodowej Karim był zamieszany również w kolejną, głośną aferę.

Seks-afera

Franck Ribery i Karim Benzema stali się “bohaterami” skandalu w 2010 roku. W tle pojawiło się także nazwisko Sydney’a Govou. Cała sprawa dotyczyła seksualnych kontaktów z nieletnią prostytutką, Zahią Dehar.
W sprawie dość szybko “wyczyszczony” został Govou. Jak ustalono, jego ewentualne kontakty z Dehar miały miejsce, gdy osiągnęła już pełnoletniość. W sprawie pozostałej dwójki linię obrony stanowiło to, że zawodnicy mieli nie wiedzieć, że kobieta wówczas nie miała ukończonych 18 lat, co sama zresztą potwierdziła w rozmowie z “Paris Match”
- Nigdy nikomu nie mówiłam, że nie jestem pełnoletnia - stwierdziła Dehar, która dzięki te seks-aferze zyskała popularność.
Pierwotnie piłkarze zostali oczyszczeni z zarzutów w 2011 roku, rok później temat powrócił, a przed sądem stanęli m.in. właściciele klubu “Zaman Cafe”, gdzie miało dochodzić do prostytucji z udziałem nieletnich. Choć francuskim zawodnikom się upiekło, to po raz kolejny na kadrze “Trójkolorowych” pojawiła się spora rysa.

Katarskie wątki

Afery dotyczą także byłych gwiazd “Les Bleus”. Tym razem nie chodzi o pospolitą bandyterkę, czy też kwestie obyczajowe. Trucicielem piłki nożnej od lat jest bowiem korupcja, a w tym aspekcie w minionych latach przewijały się choćby nazwiska Michela Platiniego czy Zinedine’a Zidane’a. Ten pierwszy został zawieszony w 2015 roku na osiem lat za przyjęcie znacznej sumy pieniędzy od byłego szefa FIFA, Seppa Blattera. W lipcu tego roku został jednak oczyszczony z zarzutów.
- Sprawiedliwości stało się zadość, po siedmiu latach kłamstw i manipulacji - komentował wyrok sądu Platini. Sprawa jednak ma wiele wątków, a wśród nich przewijają się też kwestie przyznania prawa do organizacji mistrzostw świata w Rosji w 2018 i Katarze w 2022.
Wokół katarskiego mundialu niejasności nadal jest sporo. Tamtejsi mocodawcy mieli finansowo wpływać na wiele osób, które później lobbowały za kandydaturą podczas głosowania w sprawie przyznania organizacji turnieju. Na liście “przyjaciół” Kataru znaleźli się zresztą wysoko postawieni politycy, w tym Nicolas Sarkozy, były prezydent Francji.
W sprawie przewija się też Zinedine Zidane. Tu o jawnej korupcji mówić trudno, ale o sporym niesmaku już na pewno. Zidane, podobnie jak kilka innych gwiazd światowej piłki, miał otrzymać kilkanaście milionów euro za aktywne wspieranie kandydatury Kataru w drodze po prawo do organizacji mistrzostw świata. W całym francusko-katarskim zamieszaniu nie bez znaczenia jest też fakt, że to właśnie Katarczycy zainwestowali w 2011 roku ogromne pieniądze w PSG.

Szambo wybija od dołu

W cieniu afer i skandali, z największymi nazwiskami francuskiej piłki w roli głównej, pozostają niemniej bulwersujące kwestie na niższych szczeblach. Romain Molina, francuski dziennikarz, informował swego czasu o aktach gwałtów i pedofilii we francuskich zespołach, nawet tych z Ligue 1. Ostatnio ponownie ujawnił szereg skandalicznych informacji o francuskiej piłce, dotyczących m.in. tuszowania skandali związanych z wykorzystywaniem seksualnym.
Oczywiście, nie jest tak, że tylko we Francji futbol ma swoje ciemne strony, jednak odsetek różnorodnych przewinień z udziałem osób związanych z tamtejszą piłką jest zatrważający. Można powiedzieć, że pokazuje to przekrój całego społeczeństwa. Różnorodnego kulturowo, rozwarstwionego pod kątem majętności czy edukacji. W żadnym stopniu nie powinno to jednak tłumaczyć przewinień samych piłkarzy.

Przeczytaj również