Radwańska: Ojciec mówi dużo, a ja muszę to przyjmować na klatę

Radwańska: Ojciec mówi dużo, a ja muszę to przyjmować na klatę
pdrocha / Shutterstock.com
Agnieszka Radwańska w niedzielę osiągnęła największy sukces w karierze. Polska tenisistka wygrała prestiżowy turniej WTA Masters. Po powrocie do kraju Radwańska była pytana o swój sukces, plany na kolejny rok i słowa ojca, który dość chłodno przyjął jej sukces.


Dalsza część tekstu pod wideo
Nasza tenisistka przyznaje, że po zwycięstwie w finałowym pojedynku z Petrą Kvitovą długo nie mogło do niej dotrzeć, czego właściwie dokonała.


- Ciężko opisać słowami, co czuje się po takim zwycięstwie, bo tego się nie spodziewałam. Przez parę godzin sama nie wierzyłam w to, co się stało - mówiła Radwańska na konferencji prasowej po powrocie do Polski.


- Na początku roku nie myślałam o takim sukcesie. Początek roku był ciężki, pierwsze pół roku było słabe. Potem było już lepiej, szczególnie od turniejów na kortach trawiastych. Zwycięstwo w Singapurze to wynik na miarę Wielkiego Szlema. To trudny turniej, bo występuje tylko osiem zawodniczek, dlatego od początku trzeba grać swój najlepszy tenis - dodała.


Radwańska mówiła też o planach na przyszły rok.


- Priorytetem zawsze jest Wielki Szlem. Poza tymi turniejami są jeszcze igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Kalendarz startów będzie podobny, jak w tym roku, skończyłam sezon w pierwszej dziesiątce, więc dużej zmiany w turniejach nie mogę zrobić, bo wiele z nich jest obowiązkowych - powiedziała 26-letnia zawodniczka


Nasza tenisistka była też pytana o wypowiedź swojego ojca, który stwierdził, że "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Robert Radwański od dawna krytycznie wypowiada się na temat Tomasza Wiktorowskiego, który jest trenerem jego córki.


- Sztabu szkoleniowego nie zmieniam, zostaje taki, jaki był - ucięła Radwańska.


- To mój ojciec, ale także były trener, z którym nie mam od lat nic wspólnego, jeśli chodzi o tenis i karierę zawodową. Mój ojciec mówi dużo, a potem ja muszę to przyjmować na klatę, co czasami nie jest miłe - zakończyła najlepsza polska tenisistka.
Źródło: interia.pl

Przeczytaj również