Radwańska o krok od katastrofy! Dramat i łzy Niemki... [VIDEO]

Agnieszka Radwańska była o włos od porażki z Niemką Anną Leną Friedsam i pożegnania się z Australian Open już w 1/8 finału. Ostatecznie jednak wywalczyła awans do kolejnej rundy.


Dalsza część tekstu pod wideo
Faworytką meczu - i to zdecydowaną - była Radwańska. A jednak w pierwszym secie Polka miała zaskakująco dużo problemów z rywalką. Friedsam najpierw pewnie wykorzystała własny serwis, a potem przełamała krakowiankę bez straty choćby punktu! 


Po chwili jednak sytuacja wydawała się wracać do normy - to Radwańska przełamała podanie Niemki, po czym... straciła gema przy własnym serwisie. Było 1:4 i sytuacja przedstawiała się niezbyt ciekawie dla naszej zawodniczki. Polka jednak zerwała się do ataku, wygrała cztery kolejne gemy i wyszła na prowadzenie 5:4. Przy własnym serwisie teoretycznie była bliska wygrania seta, w praktyce znowu doszło jednak do przełamania. Remis 5:5, potem 6:6 i mieliśmy tie-break. W nim górą okazała się Friedsam, kończąc partię skrótem spod siatki.


Przegrany set podrażnił Radwańską. Pierwszego gema drugiej partii przy własnym serwisie wygrała błyskawicznie, potem przełamała przeciwniczkę i ponownie zdobyła szybki punkt przy własnej zagrywce. 3:0!


Po chwili Niemka wygrała własny serwis, ale znów bardzo szybko musiała uznać wyższość krakowianki przy jej podaniu. Radwańska wygrała również dwa kolejne gemy i szybko zwyciężyła 6:1.


Kto jednak myślał, że teraz Polce pójdzie jak z płatka, mocno się pomylił. Krakowianka zaczęła decydujące starcie od prowadzenia 2:0, ale potem kolejne gemy zdobywała już tylko rywalka - aż do stanu 2:5. Radwańska zaczęła popełniać proste błędy, z kolei Niemka posyłała bardzo mocne piłki na przeciwną stronę kortu. Miała również trochę szczęścia przy otarciach piłki o taśmę, ale nawet fartem przeciwniczki trudno wytłumaczyć niemoc, w jaką wpadła wówczas nasza zawodniczka. 


Wreszcie jednak Polka doszła do głosu i przy własnym podaniu wygrała wreszcie trzeciego gema. Było 3:5, żeby utrzymać się w turnieju Radwańska musiała przełamać Friedsam.


I zrobiła to! Niemka najpierw wyrzuciła piłkę poza boisko z bekhendu, potem trafiła w siatkę, w efekcie przegrała gema "do 30". Polka przegrywała już tylko 4:5, w dodatku miała własny serwis.


W tym momencie Friedsam poprosiła o przerwę medyczną - miała kłopot z lewym udem. Do gry wróciła z dużym bandażem...


...i wywalczyła pierwszy punkt w tym gemie, po chwili serwująca Polka wyrównała na 15-15. Później znów prowadzenie Niemki i ponownie wyrównanie, 30-30. Wtedy Friedsam pomyliła się z returnu, posłała piłkę w siatkę i Radwańska stanęła przed szansą na doprowadzenie do remisu w kluczowym secie, ale po dłuższej wymianie straciła jednak punkt i rozstrzygnąć miała gra na równowagi. W niej błyskawicznie lepsza okazała się krakowianka - mieliśmy remis 5:5 w trzecim secie!


Kolejny gem okazał się dramatyczny. Niemka walczyła nie tylko z naszą zawodniczką, ale przede wszystkim z kontuzją i ogromnym bólem, doprowadzającym ją do łez. Polka przełamała ją, wyszła na prowadzenie 6:5, a Friedsam znów poprosiła o pomoc medyczną. Mimo problemów zdecydowała się powrócić na kort, ale nie była już w stanie przeciwstawić się krakowiance, która wygrała ten set 7:5, triumfując w całym spotkaniu.


<script async src="//platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>
W ten sposób rozstawiona z "czwórką" Agnieszka Radwańska ocaliła swój udział w Australian Open, choć o mały włos nie odpadła z zawodniczką plasującą się w... ósmej dziesiątce rankingu.

Przeczytaj również