Remis w meczu Arsenal - Liverpool

Pomimo braku goli na Emirates Stadium oglądaliśmy pasjonujące i niezwykle zacięte spotkanie, pełne pięknych akcji oraz niewykorzystanych sytuacji.

Pierwsza połowa należała do Liverpoolu. Coutinho dwukrotnie obijał bramkę "Kanonierów" - raz w słupek i raz w poprzeczkę. Kilkoma fantastycznymi interwencjami popisał się ponadto Petr Cech. Warto wspomnieć, że w pierwszej odsłonie to Arsenal zdobył bramkę. Nieuznaną przez arbitra, ale jak potem wykazały powtórki video prawidłową. 

Druga odsłona to przewaga gospodarzy. Przebudzili się Sanchez z Ozilem. Ten pierwszy trafił w słupek. Tak jak w pierwszej połowie koncertowo bronił Cech, tak w drugiej dobrymi interwencjami raz po raz popisywał się Mignolet. Do samego końca meczu nie padły żadne gole, ale był to z pewnością pasjonujący pojedynek.

Arsenal Londyn - Liverpool 0:0 (0:0)