Robert Lewandowski: Możemy czuć niedosyt
Robert Lewandowski czuje niedosyt po wyjazdowym remisie Bayernu z Juventusem 2:2. Mistrzowie Niemiec roztrwonili dwubramkowe prowadzenie.
Wydawało się, że kwestia awansu będzie rozstrzygnięta już po pierwszym meczu. Bayern prowadził już 2:0, długimi momentami dominował nad rywalem, ale nie potrafił utrzymać wyniku do końca meczu.
- W pierwszej połowie graliśmy dobrze i Juventus nawet nie mógł wejść na naszą połowę. W drugiej połowie trochę inaczej to wyglądało, rywale mieli kilka sytuacji. Liga Mistrzów to zawsze ciężki kawałek chleba i nigdy nie można być pewnym wygranej - mówił Lewandowski w rozmowie z reporterem Canal+.
- Jak się prowadzi 2:0 to można czuć niedosyt, ale też nic się już nie zmieni. Trzeba brać to, co jest. Akurat dwie bramki na wyjeździe z Juventusem, mając mecz u siebie, to też jest dobry prognostyk przed rewanżem - dodał kapitan reprezentacji Polski.
Spore emocje wywołało spięcie z drugiej połowy, gdy Mario Mandżukić zaatakował głową Lewandowskiego. Sędzia nie zareagował.
- Nie wydaje mi się, żeby to było zagranie na czerwoną kartkę. Może po prostu powinna być żółta kartka, żeby trochę uspokoić nerwy - uważa Lewandowski.